29.08.2015

Samotność w mieście.

Dziś wiersz o tym jak można zagubić się w mieście, a i tak nikt może nie zauważyć naszego dramatu.

,,Zagubienie w mieście"

Stoję na skrzyżowaniu alei,
Wielkich, głośnych tętnic miasta,
Wkoło szum samochodów,
Zagłusza wszystko.

Nie wiem już nic,
Kim jestem,
Skąd przybywam,
Gdzie idę?

Nie znam tego miasta,
Nie znam żyjących w nim ludzi,
To nic, sam siebie pocieszam,
Usiądę na chodniku, poczekam.

W końcu ktoś mnie zauważy,
Może pozna...

Do dziś wielką atrakcją,
Rogu Siódmej i Czwartej,
Są moje zmumifikowane w spalinach zwłoki,
(Oczekujące pomocy).

1.08.2015
Pozdrawiam!

26.08.2015

Sid.

Dziś wiersz wyjątkowo po angielsku. Bardzo spodobało mi się imię Sid, wokół niego postanowiłem zbudować całą historię. Pewien udział miał na pewno film pt. ,,Epoka Lodowcowa", gdzie jest Sid leniwiec. Może też miał w tym udział Syd Barrett z grupy Pink Floyd (tylko pisownia inna imienia).

,,Sid"

Sick Sid,
Sad Sid,
Sid Sid,
Shakespeare Sid,
Strong Sid,
Sexy Sid.

Sid is everywhere.

3.07.2015
Pozdrawiam!

23.08.2015

Studnia.

Dziś wiersz powiązany w jakiejś mierze z prozą Murakamiego i Japonią.

Dla S.J.

,,Studnia"

Usiądę przy studni wieczorem,
Zabiorę ze sobą herbatę,
Nachylę się w toń bez granic,
Schowam pomysły na wiersze.

Gdy ja lub każdy przechodzień,
Podniesie studni wieko,
Usłyszy moje pomysły,
Skropione dla masy,
Wodą.

15.07.2015
Pozdrawiam!

20.08.2015

Ćma.

Dziś wiersz o tym, jak znalazłem na dnie kubka ćmę. Martwą ćmę. Zdybaną przez Śmierć zabierającą ćmy.

,,Ćma"

W moim kubku odeszła ćma,
Wybrała chyba podróż,
Pośmiertną przez wody,
Bo wypłynęła,
Jak nalałem soku.

Mikro Śmierć zajrzała mi w oczy,
Nie poznała we mnie,
Obiektu swoich prac.

Odeszła.

29.07.2015
Pozdrawiam!

13.08.2015

Palenie/papierosy.

Dziś znów powraca temat palenia/papierosów. Uważam, że palenie to jakby palenie pieniędzy, tylko nie bezpośrednio. Przecież kasa jaką wydaje palacz na paczkę fajek nigdy nie przyniesie mu nic więcej niż tylko chwilową ulgę w nałogu. Lepiej kupić płytę czy książkę, można sięgać po nie raz po raz, zawsze są, zawsze istnieją. A przy papierosie dochodzi się do ,,żółtego" i koniec.

,,Palenie/papierosy"

I
Spaliłem w życiu stos pieniędzy,
Płomień pełzał niespiesznie,
Wysoki na cztery metry.

II
Z każdym kolejnym papierosem,
Wypalam cząstkę duszy,
Po wielu dziesiątkach lat,
Duszy zostanie fragment,
Wypalę papierosa-Śmierć-Koniec,
Nie wypalę-także Śmierć,
Nie można żyć z jednym kawałkiem,
Duszy.

III
Uniosę się z dymem wysoko,
Me usta w kółko złożone,
Wypchną mnie w elementach,
W atomach,
W Kosmos,
W planety,
Do nieba.

Miał rację Świetlicki Marcin,
Palenie to ciągła wojna,
Niszczenie wzajemne człowieka,
Lecz także i papierosa.

12.06.2015
Pozdrawiam!

10.08.2015

Tajemny małż-dwie odsłony.

Dziś dwie wersje wiersza, który powstał jak byłem u rodziny na działce w lesie. Popatrzyłem na sufit, na lampę i pojawiły się takie historie.

,,Tajemny małż"

Znalazłem w lampie ślad muszli,
Doskonale symetryczna powłoka,
Istnienia.

Światło przechodzi łatwo,
Podkreśla dziwne wyłomy,
Zakręty niby tej muszli,
Zakręty same dla siebie.

Nie wiem kto taką stworzył,
Niemal na pewno geniusz,
Zamknąć w lampie kształt muszli,
Poważne to przedsięwzięcie.

15.07.2015

,,Tajemny małż 2"

Sufituję znów skrycie,
I małż zmienia się w lwa,
Smutnego,
Otok małża to jego grzywa,
Jedyne oko zmienione w rysy lwa.

Nie smuć się lwie,
Nie smuć nam się więcej,
Bo jak taki jesteś,
Sufitować nie sposób.

15.07.2015
Pozdrawiam!


7.08.2015

O łodziach podwodnych.

Dziś wiersz inspirowany w jakiejś mierze utworem grupy The Black Keys pt. ,,Little Black Submarines".

Dla S.J.

,,Małe, czarne łodzie podwodne"

Małe, czarne łodzie podwodne,
Przybywają zawsze na wiosnę,
Zajmują wszystkie w porcie,
Nie więcej niż dziesięć miejsc,
(A przypływa ich sto lub dwieście).

Trochę strachu jest zawsze,
Bo nie wiadomo kto z nich wyjdzie,
(Ostatnio wyszli mali mieszkańcy Gibraltaru).

Jednak nie przeraża to nikogo tak jak mnie,
Bo musiałem napisać wiersz,
O,
Małych,
Czarnych,
Łodziach,
Podwodnych.

12.06.2015
Pozdrawiam!

3.08.2015

Zagubienie.

Dziś kolejny wiersz, który spokojnie można nazwać czymś w rodzaju dziwnego zakręcenia wokół papierosów. Sam nie palę, ba nawet nie zbliżyłem do ust tego obłego kształtu, a piszę bez problemu o paleniu. Paradoks. Ale przy zagubieniu-możliwy.

,,Zagubienie"

Przysiadłem w kawiarence na rogu,
Zamówiłem kawę, jak każdy literat,
Wyjąłem z kieszeni fajki-zapaliłem.

Zanurzyłem się w czas niebytu,
Byłem, a jednocześnie mnie nie było,
Papieros wywołał retrospekcję,
Dym spowił twarz i ręce.

Nagle fragment papierosa,
Popiół ohydny spadł mi do kawy,
Nastrój prysł.

Bo nie wypiję lury nikotynowo-kofeinowej,
Nigdy!

12.06.2015
Pozdrawiam!