30.12.2015

Lirnik.

Dziś wiersz inspirowany w pewnej mierze zjawiskowym instrumentem jakim jest lira korbowa.

Dla S.J.

,,Ja lirnik

Kręcę korbą i naciskam klawisz,
Wydobyty dźwięk wędruje,
Przebija warstwy,
Powietrze kruszy.

Kolejne dźwięki budzą duchy,
Już chór ich mi wtóruje,
Bas i lira,
Grzmią jak kiedyś.

Gram,
Gram,
Gram,
Padam.

Duchy,
Mnie,
Zabiorą.

Lirnika,
Z wiekiem,
Z Cedyni.

3.11.2015

 Pozdrawiam!

27.12.2015

Grzyb.

Dziś wiersz o nieco ponurym, acz możliwym w przyszłości wydźwięku.

,,Grzyb (W tle wyspa)

Ten grzyb jest rekordzistą świata,
Wielki po brzegi,
Większego próżno szukać,
Nie znajdzie się podobnego.

W tle wyspa,
A  on odcina się pięknie,
Od porannego nieba.

Niosę im demokrację,
Niosę im pokój do użycia natychmiast,
Na bombie spisałem,
List ze świętej księgi.

Na ruinach wyspy,
Powstanie lepszy świat.

Świat postapokaliptyczny,
Zarządzę nim ja!


24.11.2015
Pozdrawiam!

24.12.2015

Wyjścia z jaskini.

Dziś pewna, dłuższa historia, można rzec także o naszym, obecnym świecie. 

,,Pierwsze wyjście  z jaskini
Wyszedłem ze swej jamy,
Nie można przecież odczuć świata,
Będąc tylko w jednym miejscu.

Co z tego, że ogień tańczył dla mnie,
Kreśląc na ścianach obrazy?

Co z tego, że czułem się bezpiecznie?

Co z tego, że mikro świat,
Chodził na moje potrzeby?

Pierwsze wyjście z jaskini.


23.11.2015

,,Drugie wyjście z jaskini

Poczułem wolność po opuszczeniu,
Mojej jaskini,
Słońce Czerwone przyjąłem za Stwórcę.

W końcu było pierwsze,
I ostatnie zgaśnie.

Poczułem wiatr na twarzy,
Krople deszczu obmyły łzy,
Przelane z zachwytu,
Nad światem.

23.11.2015 

,,Ostatnie wyjście z jaskini

Słońce spaliło moją twarz,
Dinozaury pokazały siłę,
(Tylko z niektórymi jestem równy wzrostem).

Inne plemiona dzikich ludzi,
Wskazały mi drogę do domu,
Strzałami i strasznymi dzidami.

Ostatnie wyjście z jaskini.

23.11.2015
Pozdrawiam!

21.12.2015

Oda do Yerba Mate.

Dziś kolejna oda do Yerba Mate. 

,,Wspaniałe liście"

O Yerba Mate ma wspaniała,
Ty swoją goryczą zabijasz,
Pojawiającą się czasem gorycz,
Świata.

O napoju wspaniały,
Co wypełniasz mi dni,
(Nie uznając nudy).

Gorzki liściu,
Z krzaka słodyczy.

O Yerba Mate,
Napoju artystów,
Wzleć wraz ze mną,
W letnią noc.

O wspaniały, gorzki napoju,
Budź mnie do życia,
Budź do działania,
Budź do pisania.

Gorycz na wieki!


21.09.2015
Pozdrawiam!

18.12.2015

Remont.

Dziś abecedariusz nawiązujący w pewnej mierze do tytułu piosenki grupy Kult.

,,ABC (Restaurowanie restauracji)"

Agresywnie żona krzyczy o odnowieniu restauracji,
Betonu tony i też cegieł,
Czarne ma ręce pan kominiarz.

Doliczyć się nie mogę flaszek,
Egzekwowanie pracy cienkie,
Figle i psoty mej ekipy,
Górują mocno nad planami.

Historia lubi się powtarzać,
I znowu majster zgubił butlę,
Jegomość prosty i szlachetny,
Krawędź butelki wznieca pożar.

Ledwo, po raz dwudziesty ósmy,
Musnąłem Śmierć o jej nogawki,
Nie ma mnie w Księdze,
O! jak słodko,
Perfidnej Pani znowu uciec.

Restaurowanie restauracji,
Serwuje mi drapanie zdrowia,
Trafi mnie w końcu raz, a dobrze,
W trumnie odpocznę od małżonki.


7.06.2015
Pozdrawiam!

15.12.2015

O marzeniach.

Marzenia są ważnym elementem naszego życia. Są jednak takie, których spełnienie powodowałoby nieszczęście innych osób. Jakiś czas temu marzyłem o grupie podobnej do ,,Świetlików", jednak mój głos zbyt mocno krzywdziłby słuchaczy. 

Dla S.J. 

,,Bańka marzeń"

Pojawiła się w sekundzie,
Głowa nie myślała o tym,
Bańka z marzeniem przedziwnym,
O zespole, grającym podkłady,
Do moich wierszy.

To tylko moja mrzonka,
Głos jak deptana krewetka,
Nie nadaje się do zbyt wielu zadań,
(A do śpiewania to już zupełnie).


30.04.2015
Pozdrawiam!

12.12.2015

Instrukcja na wypadek...

Dziś wiersz o tym, co należy zrobić, gdy Biała Pani zawita po mnie. Taka swoista instrukcja na wypadek...

,,Koniec Kapitana Baryłki

Gdy Biała Pani po mnie przyjdzie,
Spalcie ciało na wyspie Kos,
Popiół do morza wsypcie.

Po Kapitanie nie rozpaczajcie,
Był przecież takim hulaką,
Niech nawet martwy żyje,
Tańcząc z aniołami walca.


27.11.2015
Pozdrawiam!

9.12.2015

Zamknięte oczy.

Dziś wiersz inspirowany wrażeniem, jakie ogarnia mnie czasem, gdy zamknę oczy. Szczególnie dzieje się to w ciemności, mam wrażenie, jakby pod powiekami zaczęły się jakieś harce zeschniętych owoców. Nie umiem tego lepiej wyjaśnić, może wiersz coś więcej wskaże.

,,Przez zamknięte powieki

Gdy zamykam oczy,
W ciemnym pomieszczeniu,
Dostaje po nich, jakby zeschniętą morelą,
Takie wrażenie wzrokowe,
Powstałe chyba przez,
Dopływ mikro cząsteczek światła.

Morelą po oczach,
Po tym już nic nie jest takie samo.


27.10.2015
Pozdrawiam!

6.12.2015

Sen o dziwnej Ameryce.

Dziś moja impresja na temat USA. 

Dla S.J. 

,,Jakby farmer

Założę na głowę kapelusz z rondem,
Tak wielkim, jak Słońca dysk,
Hamburgerem wypełnię usta,
(Sos za ostry nieco).

Usiądę na ganku,
Nogi przed siebie wyciągnę,
O! Wolność, najwyższa wartość.

Gdyby ktoś wszedł na mój teren,
Pif! Paf! Leży martwy,
A ja nad jego ciałem nucę hymn,
Mego nowego kraju,
Ameryki.

Raz-dwa,
Koniec strasznego snu!


16.11.2015 
Pozdrawiam!

3.12.2015

Dziwny sklep.

Dziś nawiązanie do historii pewnego fryzjera, który zabijał swoich klientów i wraz z zaprzyjaźnioną panią robił pyszne paszteciki. Wiadomo z jakim farszem. 

,,Z tyłu sklepu"

Z tyłu sklepu, za kotarką,
Ginie coraz więcej dusz,
Lepiej milczeć co tam siedzi,
Lepiej milczeć,
W to mi graj.

Za kotarką,
Z tyłu sklepu,
Giną ludzie już od lat,
To sklepowa ze swym mężem,
Ćwiczą na nich kuchni fach.

Inni klienci zachwalają,
,,Świetny pasztet, Grand Prix świata",
Z czego robią taki pasztet?

Tajemnica,
Mówię Wam.


7.06.2015
Pozdrawiam!