Dziś ostatnie akty moich wspomnień z podróży po portach poetyckich i nie tylko.
,,
Improwizacja 6"
Już jest blisko, ta kraina dla poetów,
Znaczy wszystko, tam są panny,
Morze wina i uciechy,
Muza stoi, czeka co dzień na poetę,
Tylko cena, sen z oczu spędza,
Ale nic to, mam dwa grosze wygrane od Mistrza,
Może starczy, jak nie starczy to talentem swym dopłacę.
Widzę piękność, nimfa wodna przy niej nic nie znaczy,
Moja Muza, ona sprawi, że mój talent się rozwinie,
Tak jak wulkan, wiersze z głowy po rozbiciu,
Się wysypię, ale nic to,
Ona zbierze część do garnka,
Odda ludziom,
Odda miastom,
Odda światu.
1.01.2017
,,
Improwizacja 7"
Miesiąc mija, a ja nadal moją Muzę poznaję,
Mało daję, ona jednak twierdzi, że zanadto,
Może racja, wiersze moje jej zostawię na zawsze,
Sprzeda, odda,
Mi już nie będą potrzebne,
Czas się wlecze,
Ale co mi nie uciecze będzie moje,
Przy chacie ich króla stoję,
I mam plany,
Ale o tym na razie nic nie powiem.
1.01.2017
Pozdrawiam!