29.12.2018

Odblaski.

Dziś wiersz o tym, jak Słońce czasem tworzy wspaniałe obrazy swoim światłem odbitym od przedmiotów wokół nas.

,,Odblaski"

Słońce czerwone ściany zdobi,
Odblaski malują kształty,
Jest jak powinno zawsze być,
Grecja do okien puka.

A świat zawija się w rulonik,
Chwila wydłuża się do jutra,
Lub wręcz na odwrót do przeszłości,
Słońce magicznie tworzy.

Czas iść do spania,
Czerwień się chowa,
Wszystko do normy wraca,
Jutro też kula z Kosmosu ognista,
Zasiądzie przy sztaludze.

27.04.2018
Pozdrawiam!

26.12.2018

Dyskoteka dla ptaków.

Dziś wiersz powstały na działce. Słuchałem sobie śpiewu ptaków, aż w pewnym momencie w umyśle zrodził się taki tekst.

Dla S.J.

,,Dyskoteka dla ptaków"

Robię dziś dyskotekę dla ptaków,
Wszystkie ptaki nieba,
Powinny o niej wiedzieć,
Będą gorące panny i rytmy,
Głośniki wielkie jak Hulk,
Pół okolicy zbudzą.

Wychowam sobie ptasich dresów,
Będą na moje usługi,
Od poniedziałku do soboty,
W niedzielę w ramach nagrody,
Dyskoteka będzie rozsadzała park.

Dyskoteka dla ptaków,
Dziwna sprawa mówią,
Jaki to pożytek,
Dziwią się już wszyscy.

Ja mam swoje plany,
Tajemnice mam,
Dyskoteka ptaków,
Dziwny jest ten świat.

1.05.2018
Pozdrawiam!

23.12.2018

Metro.

Wracam po przerwie związanej z początkiem mojego stażu.

Dziś wiersz po raz już nie wiem który zainspirowany obrazem. Tym razem skierowałem swoje oczy na dzieła malarzy z USA.

,,Metro"

Wchodzi do metra dama,
Dziwna mina zdradza,
Jakie ma problemy w życiu.

Ze wszystkich załomów,
Z każdej możliwej strony,
Podchodzą do niej,
Tak samo ubrani ludzie.

Chodź z nami,
Chodź z nami mówią,
Tam, gdzie żyjemy nie cierpi się,
Nie ma żadnych problemów.

Dama z krzykiem,
Ucieka ze stacji metra.

Nie chciała przyjąć,
Takiego rozwiązania.

Na podstawie George Tooker ,,The Subway".

11.06.2018
Pozdrawiam!

26.11.2018

Kot dla strachu.

Dziś wiersz powstały po tym, jak zobaczyłem w oknie naprzeciwko jakiś cień, który okazał się być kotem.

,,Kot dla strachu"

Patrzę i oczom swym nie wierzę,
W oknie na czwartym piętrze bloku,
Jawi się kot zrobiony z dłoni.

Miał być dla strachu, a się śmieję,
Choć prawdę mówiąc mnie wystraszył,
Ten zwierzak z dłoni tak zrobiony,
Że bliski był do oryginału.

Co jednak stanie się w momencie,
Gdy kot ten mi ożyje,
Zacznie odwiedzać mnie swą drogą,
Wtedy to chyba umrę szybko.

Nie lubię takich sytuacji,
Nie lubię takich złych emocji,
Kot z dłoni-dobrze,
Żywy-źle.

Ktoś zawsze będzie straszył w nocy.

18.06.2018
Pozdrawiam!

21.11.2018

Nudy.

Dziś o tym, co nudząc się można wymyślić.

Dla S.J.

,,Nudy"

Z nudów tak dużo można sobie,
Uroić w głowie wyobrażeń,
Ciągle są nowe, ciągle straszą,
Albo na odwrót, strasznie śmieszą.

Raz jestem solistą przy mikrofonie,
Co w rytm gitary strasznie ryczy,
Zaraz już jestem pisarzyną,
Co mówi wszystkim kim on nie jest.

Innym zaś razem tańczę solo,
W balecie pięknym jak sam Księżyc,
Potem odkrywam blask planety,
Na końcu sobie leżę w grobie.

Tak można ciągnąć i wskazywać,
Jakie me głowa ma te tory,
Jednak wystarczy parę słów,
Po prostu nieszkodliwy dziwak.

6.05.2018
Pozdrawiam!

18.11.2018

Nikt ich nie przyjął.

Dziś wiersz inspirowany po raz kolejny drzeworytem z Japonii.

,,Nikt ich nie przyjął"

Odchodzą w blasku Księżyca,
Trzy postaci na moście się rysują,
Zbyt daleko zaszli, by móc ich zawrócić.

Nikt ich nie przyjął,
Wchodząc do wsi napotkali mur niechęci,
Obcy- to słowo odmienione przez wszystkie przypadki,
Zostanie z nimi na zawsze.

Nie znajdą już swojego miejsca,
Całe życie w drodze,
Nikt ich nie przyjął w wiosce,
Nikt na nich nie będzie czekał.

Żegnają ich radosne okrzyki.

Na podstawie Utagawa Hiroshige ,,Nagakubo".

8.03.2018
Pozdrawiam!

15.11.2018

O tańcu Kapitana Baryłki.

Dziś wiersz w jakiejś mierze zawierający wątki autobiograficzne. :)

,,Taneczny korowód"

Raz na jakiś czas,
Moja radość eksploduje,
Ruszam wtedy w piękny taniec,
Jakby guziec tańczył.

Chciałbym ruszyć wtedy w świat,
Rytm wyznacza drogę,
Jednak wstydzę lekko się,
Co ludzie pomyślą.

Wtedy mam przedziwną myśl,
Ludzi w korowodzie,
Wtedy mój wstyd byłby niczym,
Tańczę wtedy w myślach.

Nie wiem jednak, gdzie mam znaleźć,
Ludzi tak myślących,
Co nie wstydzą się jak tańczą
Co kochają sztuki.

Jeśli zechcesz się przyłączyć,
Przyjdź do portu jutro,
Miejsce szóste, pomost czwarty
Pytać o Baryłkę.

1.05.2018
Pozdrawiam!

12.11.2018

Dziwny klient.

Dziś kolejny wiersz inspirowany obrazem.

,,Dziwny klient"

Młynarzu uważaj dziś na siebie.

Oto do młyna zbliża się niedźwiedź,
Ma na plecach worek z ziarnem,
Zechce mieć z niego mąkę.

Nie bój się człowieku,
Niedźwiedź jest bardzo spokojny,
Czeka w kolejce,
Nie przepycha się, chociaż mógłby,
Do tego mógłby wygrać większość takich walk.

Niedźwiedź do młyna przyszedł,
Chce mieć trochę mąki swojej,
Pewnie coś z niej pysznego zrobi.

Na podstawie Maria Primachenko ,,This Bear Wants to Have Some Flour Milled".

9.06.2018
Pozdrawiam!

8.11.2018

Pisanie.

Dziś wiersz o tym, jak w danej chwili widziałem to, czym jest pisanie, tworzenie słowem. Pewnie dziś zachowałbym część tego twierdzenia, dodał nowe elementy. A może zostawiłbym wszystko tak jak jest.

Dla S.J.

,,Pisanie"

Pisanie może mieć wiele różnych wymiarów,
Z jednej strony tworzy się nowe,
Malutkie lub większe światy,
W nich żyją postaci wszelkie,
Dzieją się dziwne rzeczy.

Z drugiej strony to zawsze jest pozbywanie się siebie,
Myśli przelane na papier,
W człowieku-twórcy powstają dziury,
Dusza staje się pusta,
Mózg nie wymyśli już nic.

Pisanie,
Tworzenie.

Niszczenie,
Autokanibalizm.

25.03.2018
Pozdrawiam!

5.11.2018

Nie chciałbym być faraonem.

Dziś wiersz związany ze starożytnym Egiptem, jest pewnego rodzaju impresją o faraonie.

,,Nie chciałbym być faraonem"

Faraon jako pół-bóg,
Miał w swoim życiu wiele miłych chwil,
Jednak miał też pewne obowiązki.

Witanie Słońca każdego dnia,
Takie ranne wstawanie wykańcza,
Potem siedzenie w nocy do późna,
By z kolei Księżyc pojawił się nad Ziemią.

Do tego należy mieć sporą wiedzę,
W końcu faraon jest najwyższym kapłanem,
Musi znać wszystkie możliwe rytuały.

Nie chciałbym być faraonem.

4.08.2018
Pozdrawiam!

2.11.2018

Brutal TV.

Dziś wiersz o tym, jak w przeszłości wciągnęło mnie to elektroniczne pudło.

,,Brutal TV"

Dziś w programie:
1. Transmisje ze szkoły przetrwania w sklepie,
2. Wojna na żywo z opiniami ekspertów,
3. Śmierć na tysiąc sposobów,
4. Celebryci straszący po kątach,
5. Tematy życiowe wagi ciężkiej,
6. Trudy życia w Internecie,
7. Wymarsz emocji w sposób ciągły,
8. Zagubienie własnej tożsamości,
9. Powolne wyzbywanie się własnej wartości,
10. Stawanie się współczesnym zombie.

I ja w to wszystko wchodzę.

Kiedyś broniłem się mocno,
Po wielu widzianych transmisjach,
Z emocji wyprany dziś jestem.

Walczę jeszcze o resztki,
Fragmenty co krzyczą: ,,Nie!",
Wygrywa me bezpieczeństwo,
Wygrywa postawa: ,,Siedź cicho".

Jak zombie zajadam z talerza,
Informacyjną, najprostszą papkę,
Dzień z nocą miesza się stale,
Jak można tak dalej żyć?

Nie umiem już sobie odmówić,
Odpuścić programów nie mogę,
Dzień za dniem mija w rytmie,
Problemów zza szkła podawanych.

Gdzie był ten moment?
Sam nie wiem,
Zapewne wielu tak ma,
Najprostsze to tłumaczenie,
Zombie współczesny- to ja...

26.02.2018
Pozdrawiam!

30.10.2018

Samoloty latają tak wysoko.

Dziś wiersz będący zapisem myśli, chwili.

,,Samoloty latają tak wysoko"

Te samoloty latają tak wysoko,
Właściwie skrzydłem drapią chmury,
A drugie jest już przy Kosmosie.

Cień został na Ziemi,
Malutki jak człowiek,
Co w skali Wszechświata,
Jest pyłkiem jedynie.

Samoloty tak wysoko są,
Ledwo widać ich dalekie sylwetki,
A ja siedzę sobie w złotej klatce,
Opowiadam przepowiednie w dzień.

,,Pani da mi przynajmniej pięć złotych,
Zaraz wróżba gotowa będzie,
Niech mi tylko Pani powie,
Chce mieć dobrą czy raczej najlepszą?"

Siedzę sobie i w niebo patrzę,
Samoloty w Kosmosie już są,
A ja nadal w swym kraju jestem,
Horoskop mam dla siebie zrobiony...

27.04.2018
Pozdrawiam!

27.10.2018

Prośba przed odejściem.

Dziś wiersz będący jakiegoś rodzaju nawiązaniem do utworu Republika pt. ,,Odchodząc".

,,Prośba przed odejściem"

Kiedy odejdziesz w końcu w dal,
Zabierz ze sobą moje serce,
Będzie czerwone jak sam ogień,
Będzie w nim morze moich łez.

Jeśli zostawisz moje serce,
Wtedy sam nie wiem co uczynię,
Może wymyślę jakiś sposób,
By wyjąć serce i nadal żyć?

Kiedy odejdziesz zabierz duszę,
Bo moja na nic się nie przyda,
Pusta jak puszka po napoju,
Albo jak kokon od motyla.

Jeśli zostawisz moją duszę,
Też pewnie znajdę sposób,
By strata bardzo nie bolała.

Kiedy odejdziesz zabierz mnie,
Całego zabierz, tam, gdzie idziesz,
Inaczej uschnę i zmarnieje,
Tak się zakończy moje życie.

Dlatego proszę, jeśli chcesz odejść,
Powiedz mi o tym nieco wcześniej,
Spakuje życie w torbę podręczną,
Wystawię się w niej przed drzwi domostwa,
Zaczekam ile będzie trzeba.

Razem pójdziemy, tam, gdzie idziesz,
Będziemy razem mieszkać sobie,
Wszystko powróci do normalności,
Wszystko ułoży się jak trzeba.

Zabierz mnie tylko,
Pamiętaj o mnie,
Nie zajmę sobą wiele miejsca.

24.04.2018
Pozdrawiam!

24.10.2018

Człowiek Orkiestra, albo coś z głowy.

Dziś wiersz będący realizacją tzw. ,,zlewu świadomości".

Dla S.J.

,,Człowiek Orkiestra, albo coś z głowy"

W cyrku tym moim,
Świata cyrku,
Wszyscy odnajdą swoje miejsca,
Pan pójdzie przodem, tej pani pomoże,
A ja w pysk lwa wsadzę swą głowę.

,,Oddajcie kasę za bilety,
Nie takie miało być dziś show",
Tak ryczy sala albo pół,
Sam nie wiem co mam o tym myśleć.

Uciekam więc do miasta dzwonów,
Tam się muzyką zajmę chętnie,
Zostanę pierwszym w świecie skrzypkiem,
Który swym smyczkiem gra na nerwach.

Znów ktoś mi krzyczy w pół spektaklu,
Bo ma już sam zszarpane nerwy,
A ja mu na to odkrzykuję, od dziś się uczę,
Gry na oczach.

Niesmak pozostał po mnie w mieście,
Zamiatam głową ściany domów,
Chcę zmiany, czegoś więcej nawet,
Szukam więc ludzi do zespołu.

Będziemy grać ostrego rocka,
Skacząc na linach z wież hoteli,
W locie zaśpiewam dwie piosenki,
To będzie tak wspaniały koncert.

Wszystko nakręca mój znajomy,
Wielki reżyser z państwa domu,
Kręcił już śluby i wesela,
A dziś nakręcić może pogrzeb.

Lina urwana, a ja lecę,
W plecaku jednak mam ratunek,
Spadochron w chwilę się rozkłada,
A ja krytyce gram na nosie.

Dziś będzie mój ostatni koncert,
Zagram ćwierćnutą suity Bacha,
Och jakie cudne wykonanie,
Choć to zwyczajny, tani cover.

Posadzę jeszcze w krąg palaczy,
Niech palą fajki nie-pokoju,
Wszystko zakryje dym tak biały,
Jak kiedyś dym z mojego sadu.

Paliłem wtedy swoje dzieła,
Takie zebrane w cztery tomy,
Do tego wino, nieco piwa,
A na ognisku grzałem krowę.

Następnie popiół wziąłem w ręce,
I krzycząc coś zacząłem rzucać,
W ten sposób dziwny, lecz prawdziwy,
Skończyłem pisać takie bzdury.

9.02.2018
Pozdrawiam!

21.10.2018

Salamanka.

Dziś wiersz powstały z jednej myśli, związanej z nazwą miasta z tytułu.

,,Salamanka"

O pierwszej w nocy w Salamance,
Płoną ogniska, trwają tańce,
Ten wielki rynek w świetle tonie,
Ludzie podpici, w śmiechu giną,
Lecz te ich z wierzchu miłe tany,
Kryją mrok wielki, kryją mary.

Ten, co wywija w górę nogą,
Ma co dzień sny o Wielkim Głodzie,
Tamten przy ścianie ma w pamięci,
Wszystkie wspomnienia, ktoś je święci,
A tamta z boku żyje cudem,
Wszystko ma w głowie,
Idź już z ludem.

Bo wszyscy w tańcu kryją swe rany,
Taniec przenosi w inne światy,
O pierwszej w nocy w Salamance,
O pierwszej w nocy trwają tańce,
Czy zmyją wspomnień trudny bagaż?

Tego nikt nie wie,
Trudna prawda.

15.07.2018
Pozdrawiam!

18.10.2018

Prośba dotycząca przekazania miłości, skierowania jej w dość niecodzienny sposób, w stronę nie kogoś innego, a w stronę samego siebie.

Dziś wiersz z najdłuższym tytułem, jaki tylko byłem w stanie wymyślić. Jednak sam utwór dotyka pewnej, często unikanej w rozmowach, w myśleniu kwestii.

,,Prośba dotycząca przekazania miłości, skierowania jej w dość niecodzienny sposób, w stronę nie kogoś innego, a w stronę samego siebie"

Pani wygląda mi na miłą,
Bardzo inteligentną osobę,
Proszę więc odpowiedzieć,
Na jedno, za to ważne pytanie.

Czy pani kocha siebie,
Tak jak drugą osobę
Czy pani kocha siebie,
Jak kochać można kogoś?

Zaprawdę powiadam pani,
Czas dziś na zmiany,
Należy miłością dzielić,
Pół na pół z kochankiem.

Niech każdy kocha siebie,
Niech każdy kocha siebie,
Niech każdy kocha,
Kocha na wieki siebie.

1.05.2018
Pozdrawiam!

15.10.2018

ABC (Apokaliptyczne).

Dziś kolejny już abecedariusz w moim wykonaniu.

,,ABC (Apokaliptyczne)"

Apokalipsę nową wieszczą,
Bać się należy, choć nie wiem czemu,
Czas wielu z nich przeszły jest,
Dlatego trzeba tak uważać.

Egoizm kręci nowe koła,
Faluje wszystko, jak wesoło,
Groźniej już chyba być nie może,
Handel światowy się zatrzęsie.

I jeszcze jakby tego mało,
Jest w przepowiedniach ziarno prawdy,
Krzywdę robimy sobie sami,
Lepiej zakrzyknąć, niż się chować.

Miła planeta, nasza Ziemia,
Niczego już nam nie odpowie,
Okrutne męki, co ją trawią,
Północ z południem szybko spotka.

Reszta tych wieszczy coś tam wie,
Sądzą, że reszta jest tak głupia,
Traktują ludzi jak powietrze,
W miesiąc nastąpi koniec świata.

Uważam jednak, że to bujda,
Z tego co wiem to sami sobie,
Ze świata tego robimy coś,
Co kiedyś skończy się tragicznie.

Z Apokalipsy nic nie będzie,
Wcześniej my sami się zniszczymy,
Ziemia zapadnie się do środka,
A my zginiemy.

Armagedon!

31.08.2018
Pozdrawiam!

12.10.2018

Jak powstają gwiazdy.

Dziś wiersz inspirowany po raz sam nie wiem który obrazem.

Dla S.J.

,,Jak powstają gwiazdy"

Jak powstają gwiazdy zapytacie,
Spieszę z dokładną odpowiedzią,
Zajmuję się bowiem ich tworzeniem.

Najpierw za pomocą astro-pompki,
Ściągam z nieba zużyte gwiazdy,
Ściskam je w aspero-mixie,
By wydobyć samą esencję.

Następnie w formach trzymam,
Przez dobę albo ciut dłużej,
Przyszłe ciała niebieskie,
Na koniec potrzeba malunku.

Specjalną farbą podkreślam,
Znaczenie poszczególnych gwiazd,
Gotowe na niebo wysyłam,
By drogę wskazywały Wam.

Na podstawie Remedios Varo ,,Star Maker".

9.06.2018
Pozdrawiam!

9.10.2018

Postać na moście.

Dziś wiersz w pewnym sensie nawiązujący do obrazu Edvarda Muncha pt. ,,Krzyk".

,,Postać na moście"

Postać na moście krzyczy do mnie,
Albo ponad mną, nie wiem sam.

Czerwone Słońce zapowiada,
Jeden z najgorszych końców świata,
Postać na moście ryczy już.

Wie co ją spotka, spali się,
W sekundę wchłonie się do środka,
Wszystkie wspomnienia, te okropne,
Powierzchnię mózgu przetną wnet.

Idę do mostu, idę tam,
Z postacią spotkam się od razu,
Biegnie już ku mnie, chce spotkania,
Lecz nagle pluje w moją twarz.

Chowam ją w dłonie,
(Jaka mokra),
Idę w zupełnie inną stronę,
Apokalipsa niech nadchodzi.

W ostatniej chwili będę sam.

18.06.2018
Pozdrawiam!

21.09.2018

Kosmos zmieniający się.

Dziś wiersz będący zapisem jakiejś ulotnej myśli, która nawiedziła mnie parę miesięcy temu. :)

,,Kosmos zmieniający się"

Zwijam Kosmos w rulon,
Eleganckie kanty sytuacji,
Kosmos można uznać,
Można uznać za najdoskonalszy byt.

Zmieniam się także,
W pyłek lewitujący,
Między planetami będę,
Ach!
Wspaniałe są,
Zdjęcia można by im robić,
Ale aparat stopi się chyba.

Elegancko, tak mówią panowie,
Panie wzdychają malowniczo,
Wszystko doprowadzone do końca.

A Kosmos na ścianie,
Z rulonu wydobyty,
Święci nocą.

Elementy życia,
Wszystkie.

4.07.2018
Pozdrawiam!

18.09.2018

Przewrotne sytuacje.

Dziś wiersz w pewnym sensie wzorowany na piosence Sex Pistols pt. ,,I Wanna Be Me".

Dla S.J.

,,Przewrotne sytuacje"

Przekręt stulecia w gazetach jest,
Zrobiłem to ja, a może nie,
Wiemy wszyscy tyle, że wiemy niewiele,
Wszyscy wiedzą lepiej, ja też to wiem.

Z przedmieść idę szybko,
Z przedmieść blisko jest,
W podziemne korytarze,
W miasto numer dwa.

Dziś media rwą ochłapy,
Dziś media rwą ochłapy,
Takie danie główne,
Na obiad chcę jeść.

Mam Cię w swojej kamerze,
Mam Cię w swojej kamerze,
Wszystkie słowa na taśmie,
Wszystkie je mam.

Z przedmieść do centrum jadę,
W mej głowie tylko punk,
Chcę walczyć ze wszystkimi,
W kamerze Ciebie mam.

Przekręt stulecia w gazetach jest,
Przekręt stulecia w gazetach jest,
Zrobiłem to sam,
A może i nie,
Mam w kamerze wszystko,
Mam w kamerze Cię,
Dziwne sytuacje dzisiaj kończą się.

Z miasta chyłkiem jadę,
Trzeba uciec stąd,
Na wieś chyba jadę,
Tam zamieszkam z nią.

A teraz Ty mnie masz,
A teraz Ty mnie masz,
W kamerze swoich myśli,
Strasznego mnie masz.

Przekręt stulecia w gazetach jest,
Zrobiłem go ja,
Zrobiłem go ja!

28.04.2018
Pozdrawiam!

15.09.2018

Tajemnicze przeżycie.

Dziś wiersz powstały na podstawie obrazu i filmu krótkometrażowego. Obydwa dzieła wpłynęły na tematykę utworu.

,,Tajemnicze przeżycie"

Witam Panią serdecznie,
Będziemy razem jechać w przedziale,
Okropna dziś pogoda, można oszaleć.

Kobieta milczy, wzrok zginął pod rondem,
Bardzo twarzowego kapelusza.

Rozumem, możemy milczeć,
Jeśli to Pani odpowiada,
Powiem tylko tyle, że jadę w daleką podróż,
Za jakieś pięć godzin,
Pożegnanam bliską mi osobę.

Kobieta nadal milczy,
Robi mi się nieswojo.

Proszę wybaczyć moje spostrzeżenia,
Jednak wydaje mi się, że jest Pani,
Bardzo podobna do mojej córki.

Chwilę później budzę się z krzykiem,
Jadę na pogrzeb,
W przedziale jestem tak jak wcześniej sam.

Na podstawie Edward Hopper ,,Compartment Car" i filmu krótkometrażowego ,,Miliony łez" (reż. Natalie Beder).

5.08.2018
Pozdrawiam!

12.09.2018

Wspólne czytanie.

Dziś wiersz inspirowany obrazem. Muszę powiedzieć, że dawno nie natrafiłem na tak przemawiający do mnie kawałek sztuki.

,,Wspólne czytanie"

Dwa razy w miesiącu,
Przyjeżdża do naszej wsi,
Pewien lektor z miasta,
Młody, lecz pełen pasji,
Do swojego powołania.

Świadczy o tym pełna sala,
Od najmłodszych, do najstarszych,
Wszyscy słuchają z równą uwagą.

Nawet książki narzucone z góry,
Przez jakiegoś ministra,
Nasz lektor zmienia w magiczne,
Z innego świata opowieści.

Dziś wszyscy mają choćby mała,
Podręczna biblioteczkę,
Tęsknię jednak czasem,
Do tego wspólnego przeżywania,
Wspólnego odbierania książek.

Na podstawie Nikolay Bogdanov-Belsky ,,Sunday Reading at Country School".

12.08.2018
Pozdrawiam!

15.08.2018

Pokój w hotelu (Widok od środka).

Dziś następny wiersz, jaki powstał w związku z oglądaniem obrazów w Sieci.

,,Pokój w hotelu (Widok od środka)"

Nie wiem już co mam robić,
Ona leży w łóżku całymi dniami,
Mówi coś o śmierci,
O braku sensu w całym życiu.

A ja chodzę po tym pokoju,
Myślę jak jej pomóc,
Nic nie przychodzi do głowy.

Ktoś nas widział,
Ktoś się dowiedział o problemie,
Nie pomógł jednak...

Kwiaty czerwone,
Wyglądają najlepiej wiosną.

Na podstawie Lucian Freud ,,Hotel bedroom".

7.06.2018
Pozdrawiam!

12.08.2018

Czarne balony.

Dziś kolejny wiersz inspirowany sztuką.

,,Czarne balony"

Balony!
Sprzedaję balony,
Chodźcie wszyscy,
Mali i duzi.

Może nie są one piękne,
Czarny kolor nie zawsze się sprawdza.

Jednak w moich balonach,
Jest to magiczne coś,
W ich powierzchni cały świat,
Wszystko co nas otacza widać,
Bez zbędnego upiększania.

W końcu balon mój,
Ten czarny wysłannik,
Zabierze Twoją duszę,
Zaraz do mnie podleci.

Z tych w sumie dziwnych planów,
Nie wyłoni się nic widocznego,
Zawsze będę w cieniu,
Zawsze...

Na podstawie Brassai ,,The Balloon Merchant".

20.06.2018
Pozdrawiam!

9.08.2018

Wielki Grafoman.

Dziś wiersz nawiązujący nieco do sytuacji z ,,Czarnoksiężnika z Krainy OZ".

,,Wielki Grafoman"

O nasz wspaniały Grafomanie,
Weź w łasce nasze dzieła,
Przeczytaj jeśli tylko zechcesz,
Możesz je potem spalić.

Dla nas Twe zdanie cenniejsze od złota,
Dla nas największy jesteś,
Powiedz choć słowo, napisz choć słowo,
Będziemy Cię wiecznie wielbić.

Grafoman Wielki w sumie jest mały,
Zza parawanu mówi,
Nikt nie wie o nim tyle, co on wie,
Nikt nie zobaczy twarzy.

Tym Grafomanem jestem ja,
Ze wstydu czasem płonę,
Lecz dawno temu,
Wiele lat temu,
Wszedłem w ten świat ułudy,
Grałem swą rolę, jestem najlepszy,
To jak mam się wycofać?

Leżę i myślę,
Myślę i leżę,
Już nie wiem co mam robić,
Wsiadam więc w balon,
W górę uciekam,
Tam zginie moje ego.

Bo moje ego pisząc płonie,
Zaciska się już pętla,
Bez niego wrócić będę mógł,
Opowiem im kim jestem.

Na razie jednak duma górą,
Nie ma szans na ucieczkę,
Leżąc pouczam innych twórców,
Choć część z nich to mistrzowie,
Nie ma ucieczki, nie ma zmiany,
Muszę grać swoją rolę.

27.04.2018
Pozdrawiam!

6.08.2018

Wakacje na Słońcu.

Dziś wiersz stanowiący nawiązane do twórczości grupy Sex Pistols.

Dla S.J.

,,Wakacje na Słońcu"

W tym roku chcę, tak mocno chcę,
Na Słońcu trochę pobyć,
Ucieknę tam od siebie,
Ucieknę tam od siebie,
Dwa razy znaczy lepiej,
To jest to!

Słoneczna burza spali mnie,
W proch zmienię się jak nic,
Wakacje me na Słońcu,
Wakacje takie o.

Wakacje mam na Słońcu,
Wakacje mam na Słońcu,
Wakacje mam na Słońcu,
W tym roku takie mam!

28.04.2018
Pozdrawiam!

3.08.2018

Poszukiwanie drugiego dna.

Dziś wiersz na podstawie obrazu. Muszę powiedzieć, że od razu jak zobaczyłem scenę przedstawioną na nim, w głowie powstał taki utwór.

,,Poszukiwanie drugiego dna"

Pani od sprzątania już jest,
Apartament zaraz zalśni,
Czystość nadrzędną zasadą.

Pani od sprzątania sięga wszędzie,
Sięga po wszystko.

Jest jak archeolog,
Co tylko odkryje, to zabierze.

Pytanie tylko, co wyrzuci,
Tam na dole do śmieci,
A, co zabierze ze sobą.

Haki na pracodawcę gotowe.

Na podstawie Edward Hopper ,,Apartment Houses".

11.05.2018
Pozdrawiam!

31.07.2018

Przemiana.

Dziś nietypowo, bo daję swoje nowe opowiadanie. 


Przemiana.

Pamiętam mniej więcej kiedy zdecydowałem się na przemianę. Musiało to być jakoś na jesieni. Znów myśli zaczęły pokrywać się czernią, beznadzieja wchodziła w każdą synapsę. Do tego w telewizji kobieta prezentująca wszelakie treści ciągle pluła jadem. Reagowałem na nią niemal alergicznie, chciałem jej coś powiedzieć, jednak nie usłyszałaby mnie na pewno. Zmęczony tym wszystkim co działo się wtedy na świecie podjąłem ostateczną decyzję, chcę przemiany. Dodatkowym bodźcem było moje wielkie lenistwo, czasem nawet nie miałem chęci zrobić sobie kanapki.

Początek przemiany pamiętam jak przez mgłę, nawet przyznam się, że było to miłe. Siedziałem sobie na kanapie, nie myślałem o niczym szczególnym. Świat przechodził koło mnie, wszystko działo się już właściwie poza mną. Kolejny etap był już nieco bardziej męczący, żołądek domagał się jedzenia, pragnienie także dawało mi się we znaki. Przeczekałem jednak i to, zacisnąłem zęby, wmówiłem sobie, aby zaczekać jeszcze parę dni, wtedy metamorfoza się zakończy.

Kilkanaście dni po pierwszych problemach byłem jakby poza sobą. Wszystko działo się już zupełnie poza mną, głos denerwującej mnie prezenterki nie robił już na mnie wrażenia. Nawet w pewnym stopniu cieszyłem się na te spotkania z nią. Ona cała rozgorączkowana próbuje przekonać mnie o tym jak nowy ład na świecie wpłynie pozytywnie na wszystkich. A ja siedziałem spokojnie na kanapie, w pozycji w jakiej rozpocząłem realizację planu, nic, zupełnie nic mnie nie obchodziło.

Któregoś popołudnia poczułem znacznie mocniejsze oddzielenie się mojego ,,ja”, duszy czy jakby ten byt inaczej nazwać od ciała. Początkowo nie wiedziałem jak można przemieszczać się w inne rejony kraju, a nawet poza granice. Stopniowo odkrywałem dalsze miłe strony tej możliwości, wypuszczałem się na coraz dłuższe wojaże. Niestety wielkim minusem, wadą niesamowicie wielką była konieczność wracania do ciała o określonej godzinie. Zwykle czułem lekkie mrowienie gdzieś w środku mego ego, wtedy wiedziałem już, że czas kończyć rozpoczęte swawole i wracać do ciała. W końcu przemiana ta nie była dokończona, dlatego pewne aspekty wyjścia na astralne wędrówki były dla mnie poza zasięgiem.

Po jakimś miesiącu od zakończenia przemiany pomyślałem sobie jak fajnie byłoby, jakbym został wystawiony w muzeum. W końcu rzadkością jest możliwość obserwowania na kimś jeszcze w miarę żywym, tego co metamorfoza spowodowana lenistwem może zrobić z ciałem. Pewnie po umieszczeniu w szklanej gablocie zostałbym podpięty pod masę przewodów, prowadzących do różnych urządzeń. W końcu strata takiego eksponatu byłaby dla muzeum czymś okropnym. Poza tym zwiedzający mogliby przystawać i podziwiać jakie zmiany zaszły w ciele takiego lenia jak ja.

Tak proszę Was, teraz mogę wyznać już całą prawdę, by wszystko stało się w pełni jasne. Stałem się mumią z lenistwa. Zasuszyłem się z lekka, moje ciało stało się mieszkaniem dla duszy, które ta mogła opuszczać w dowolnej chwili, by wracać za każdym razem przed północą. Nie zdecydowałem się na zupełną transformację w mumię, może jeszcze przyjdzie mi chęć, by odwrócić ten proces. Pewien profesor z Berlina podobno umie przywracać takie pół-mumie do życia.

Na razie jednak moje lenistwo nakazuje mi zostać w tym stanie.

18.07.2018
 Pozdrawiam!

28.07.2018

Głowa nad lasem.

Dziś wiersz inspirowany w jakimś stopniu pracami Zdzisława Beksińskiego (znów, wiem to nudne, jednak mnie bardzo inspirują od jakiegoś czasu obrazy).

,,Głowa nad lasem"

Cóż to moje oczy,
Zmęczone codziennym znojem,
Widzą nad pobliskim lasem?

Biała głowa patrzy na wszystko,
Zielonymi oczami, wwierca się w mózgi,
W najskrytsze myśli nasze.

Wrzask okropny z mojego gardła,
Niszczy całą przyjemność dnia,
Biała głowa szczerzy się, coś mówi,
A ja w strachu chowam się w swej chacie.

Nic to nie da, ona wszystko widzi,
Zna mnie lepiej niż ja siebie znam,
Krzyk wdziera się w świat cały,
Chyba gdzieś odchodzę,
Znikam...

26.01.2018
Pozdrawiam!

12.07.2018

Ku klasztorowi na górze.

Dziś wiersz inspirowany po raz kolejny sztuką.

Dla S.J.

,,Ku klasztorowi na górze"

Ku klasztorowi na górze,
Z różnych stron,
Zmierzają tajemnicze postaci w czerni.

Nikt nie wie skąd idą,
Nikt nie wie dokąd idą.

Pewnie w klasztorze będą się modlić,
Choć akurat to nie jest takie pewne,
Bo pod czarnymi płaszczami zamiast mnichów,
Mogą kryć się szpiedzy.

Nikt ich nie zna,
Jednak zostaną przyjęci,
Tak nakazuje tradycja.

Na podstawie Giorgio de Chirico ,,Climb to the monastery".

7.06.2018
Pozdrawiam!

9.07.2018

Wielkie usta pań.

Dziś wiersz traktujący o tym, co można wyczytać z ust niektórych dam, które użyły za dużo medykamentów wypełniających.

,,Wielkie usta pań"

Dawniej, gdy kobieta czuła się zagrożona,
Krzyczała, od razu było wiadomo w czym rzecz.

Dziś niektóre panie mają takie usta,
Że do końca nie wiadomo,
Czy akurat się dziwią,
Czy potrzebują pomocy.

15.03.2018
Pozdrawiam!

6.07.2018

Jestem mumią.

Dziś wiersz nietypowy, a w przyszłości planuję w podobnej konwencji napisać krótkie opowiadanie.

,,Jestem mumią"

Jestem mumią,
Komunikuję to od razu,
Aby potem nie było niedomówień.

Siedzę sobie na kanapie,
Wyschnięty przez swoje lenistwo,
Nie chciało mi się robić kanapek,
Wziąłem więc i umarłem.

Moja dusza ma jednak lokum,
Wracać może do ciała,
Gdy tylko tego chce,
Jestem jak Egipcjanie,
Wierzący w dom dla swych duchów.

Z telewizora gada i gada,
Kobieta co pluje jadem,
Ten jest okropny do granic,
A tamten święty jak papież.

Cieszę się z bycia mumią,
Świat już mnie nie obchodzi,
Właściwie mija obok mnie.

Kiedyś może mnie znajdą,
W muzeum zamkną na wieki,
Podpiszą wtedy zabawnie:
,,Oto człowiek współczesny!"

4.06.2018
Pozdrawiam!

3.07.2018

Charon.

Dziś wiersz inspirowany lekko utworem Kinga Diamonda pt. ,,Charon".

,,Charon"

Witaj mój przyjacielu,
Może wyglądam strasznie,
Jednak mogę Cię,
Za jedną monetę,
Bezpiecznie przeprowadzić przez Styks.

Nie bój się, nie jestem groźny,
Podaj mi swoją dłoń,
Czujesz  ten dziwny chłód?

On jest znakiem.

Wtedy już wiesz,
Że Twoja dusza jest w moich,
Zimnych, martwych rękach.

Nie bój się przyjacielu,
Nic więcej nie zrobię.

23.05.2018

18.06.2018

Pełnia nad Takanawą.

Dziś kolejny wiersz zainspirowany drzeworytami z Japonii.

,,Pełnia nad Takanawą"

Pewnego wieczora krzyk gęsi,
Znad zatoki się niósł,
Podszedłem do okna swego pokoju,
W stylu japońskim.

Nad wodą wyznosiły się klucze ptaków,
Księżyc podkreślał ich masywne sylwetki,
W głowie miałem myśli,
Jak to dobrze byłoby,
Znaleźć się z nimi na niebie.

Na podstawie Utagawa Hiroshige ,,Full Moon over Takanawa".

15.03.2018
Pozdrawiam!

15.06.2018

Pomnik wielkiego Ego.

Dziś wiersz prześmiewczy wobec moich wcale nie rzadkich pokazów, jak wielkie posiadam ego.

,,Pomnik wielkiego Ego"

Moje wielkie Ego,
Od dziś ma swój pomnik,
Poeta stoi na cokole,
W ręku pióro i notes.

Mam parę uwag do rzeźbiarza,
Miałem swoją wizję przecież.

Mój nos jest za duży, niż w rzeczywistości,
Oczy wskazują niepotrzebnie niebo,
A jeśli dobrze pamiętam,
Nigdy nie pisałem piórem wierszy.

Wykrzyczałem te zarzuty,
Twórcy w jego twarz,
Dodałem parę epitetów,
Niech ma! Szpetny, niech ma!

Kolejnego dnia idąc na rynek,
Doznałem szoku wielkiego,
Rzeźbiarz przerobił mój pomnik,
Od teraz przedstawia mnie,
Wielkiego poetę jako nic nie znaczącą,
Brzydką hienę.

W odpowiedzi na taki afront,
Takie zniszczenie mnie w oczach innych,
Wypowiadam temu twórcy wojnę,
Jako sygnał dostanie mój,
Najciemniejszy i straszny foch!

8.05.2018
Pozdrawiam!

12.06.2018

Wiersz o przebywaniu w czymś w rodzaju wyższego stanu świadomości.

Dziś wiersz nietypowy, powstały pod wpływem Potwora-Słowotwora, rymy sypią się gęsto, choć swoją jakością chyba nie powalają do końca.

,,Wiersz o przebywaniu w czymś w rodzaju wyższego stanu świadomości"

Kiedy życie daje w kość,
A sny ciemne spać nie dają,
Usiądź w kącie, otwórz duszę,
I zaczekaj na natchnienie.

Wtedy wszystko samo płynie,
Jeden żołnierz świetnie żyje,
Druga pani kosi trawę,
A mnie potwór dorwał nagle.

Straszny to stwór, ten od rymów,
Siedzi ciemny i się szczerzy,
A ja z lekka ogłupiały,
Gram w te jego czarne klasy.

Przy okazji mówię głośno,
Chodź potworze,
Męcz mnie męcz,
Dziś na rymy też mam chęć.

Łączę brzydkie słowa razem,
Rym zasłania się obrazem,
Wyżej, wyżej mili państwo,
Teraz ryż się sypie, draństwo,
Mięso jeża, jaka sprawa,
Koniec świata się powtarza,
Och! Potworze Słowotworze,
Idź, przepadnij w jaźni część.

Gdzie najgorsze wiersze płoną
Gdzie te rymy są przygodą,
Trzeba chyba kończyć wiersz,
Wpadam w trans, a po nim w sen.

Tam mnie palą i trzymają,
Aż pisanie znudzi się,
Wtedy budzi mnie już słowo,
,,Odstaw wiersze, wyjdź do parku",
Wszystko chodzi jak w zegarku,
Trzeba teraz kończyć wiersz,
Kiedy nowy?

Sam już wiesz.

8.05.2018
Pozdrawiam!

9.06.2018

Konstantynopol.

Dziś wiersz inspirowany piosenką grupy The Residents pt. ,,Constantinopole".

,,Konstantynopol"

Nie ma go, mnie też nie będzie,
Nie ma go i mnie nie będzie,
Nie ma go Konstantynopol.

Jadę tam, jadę od razu,
Jadę tam, jadę od razu,
Jadę tam Konstantynopol.

Cały świat mi nie pozwala,
Cały świat mi nie pozwala,
Cały świat Konstantynopol.

Ginę gdzieś, ginę po drodze,
Ginę gdzieś, ginę po drodze,
Ginę gdzieś Konstantynopol.

Wszystko źle, wszystko najgorzej,
Wszystko źle, wszystko najgorzej,
Wszystko źle Konstantynopol.

Dusza ma w niebo dziś idzie,
Dusza ma w niebo dziś idzie,
Dusza ma Konstantynopol.

Koniec już, koniec tematu,
Koniec już, koniec tematu,
Koniec już Konstantynopol.

Na podstawie piosenki pt. ,,Constantinopole" zespołu The Residents

5.05.2018
Pozdrawiam!

6.06.2018

Coś o Kosmosie, psie i Kapitanie.

Dziś wiersz będący swoistą zapowiedzią zmian, kiedy nastąpią, tego nie wiem. Może się też okazać, że nigdy, kto to w sumie może wiedzieć. :)

,,Coś o Kosmosie, psie i Kapitanie"

Tak jak wielcy twórcy przede mną,
Tak i ja lubię czasem spojrzeć,
W niebo.

Szukam na nim tego magicznego,
Wiecznego spokoju,
Gwiazd umarłych,
Których ciała nadal są,
Nawet po tysiącu lat.

Moje oczy przyzwyczaiły się już do nocy,
Wtedy widać jeszcze więcej z ciał,
Niebieskich łodzi przymierza.

Ludzie nie wierzą mi często,
Gdy mówię im o mym psie,
Siedząc w kuchni, przypomina czarną dziurę,
A jego oczy zdają się mówić:
,,Człowieku  pomóż"'

Porzucam powoli swoje alter ego,
Kapitan Baryłka chyba zniknie,
Na razie jednak musi trwać,
Dopóki nie znajdzie godnego zastępstwa.

8.05.2018
Pozdrawiam!

3.06.2018

Dziś.

Dziś wiersz o tym jak można wstając rano zacząć zagłębianie się w swojego rodzaju filozoficznych myślach.

Dla S.J.

,,Dziś"

Dziś jest świetny moment,
Aby wstać i wyjrzeć za okno.

Potem można powiedzieć:
,,Dziś jest świetny moment,
Aby zmienić swoje podejście,
Rozumienie świata".

Kiedyś pewien mędrzec,
Twierdził, że wszystko jest jednością,
Nie ma przeszłości,
Teraźniejszości czy przyszłości.

Powoli zaczynam rozumieć,
Co miał na myśli,
Gdybym tak rozumiał rzeczywistość,
Uwolniłbym się od pajęczyny wspomnień,
A także od niepewnych planów.

Dziś jest świetny moment,
Aby zmienić swoje życie,
Dziś jest świetny moment,
By zrobić wszystko,
Albo zupełnie nic.

Dziś jest taki,
Złożony dzień.

1.05.2018
Pozdrawiam!

31.05.2018

Atomium.

Dziś wiersz będący wspomnieniem wizyty w tym ciekawym obiekcie.

,,Atomium"

Z zewnątrz srebrne kule,
Połączone takimi samymi prostymi,
Atom tak wygląda?

Nie mam pojęcia,
Nie znam się na tym zupełnie,
Widzę w tej budowli coś,
Co można nazwać wszystkim w jednym.

Świat zatrzymuje się tutaj,
Wszyscy podziwiają,
Wszyscy patrzą ciekawi,
Wszyscy, no może nie do końca,
Wchodzą do środka.

A tam świat skompresowany,
Małe okna nie pozwalają patrzeć,
Wszystko klaustrofobią czuć,
Nie tak sobie wyobrażałem atom.

Rozczarowanie wykręca mi twarz.

25.03.2018
Pozdrawiam!

15.05.2018

Żyrafa w proch.

Dziś pewne nawiązanie do Salvadora Dali.

,,Żyrafa w proch"

Żyrafa w proch się zaraz obróci,
Żadna z dam nie dostrzega zwierza,
Dramat rozgrywa się, im nie doskwiera,
One chcą życia tylko tak, dla siebie.

Żyrafa w ogniu, dusi ją dym czarny,
A damy dalej stoją tak, jak stały.

W nogach szuflad szereg,
Tam wspomnienia leżą,
Z siatkówek, plamek żółtych,
A nie z mózgu przecież.

Za rok niecały panie sięgną ręką,
Wyciągną pergamin, wspomnienie żyrafy.

Smutek w sercach gości, na twarzy maluje,
Prochem zwierza emocje,
Dla tych dziwnych kobiet.

Płacz na wiatr, co porwał,
Ostateczną formę,
Żyrafa płonie, płonie,
W proch się znów zamienia,
Jej los znowu,
Nikogo nie dotknie.

1.04.2018
Pozdrawiam!

12.05.2018

Powrót z teatru.

Dziś kolejny już wiersz zainspirowany drzeworytem japońskim.

,,Powrót z teatru"

Aktorzy teatru no wracają zmęczeni do domów,
Na plecach niosą swoje maski,
Znakomite alter ego na wieczór.

Księżyc wydobywa kolory,
Niedostępne dla oczu śmiertelnych,
Z oddali słychać coś jak śmiech,
Czyżby demony się obudziły?

Aktorzy nie martwią się o nic,
Przecież znają naturę tych stworów,
Co dzień grają je świetnie na scenie,
Są więc dla nich jak dobry przyjaciel.

Śmiech ucicha, widocznie złe moce,
Wiedzą kto wędruje gościńcem,
Śmierć aktorów to śmierć dla demonów,
Na to żaden się potwór nie zgodzi.

Na podstawie Utagawa Hiroshige ,,Dusk scene. Numazu."

15.03.2018
Pozdrawiam!

9.05.2018

Medytacja z odkurzaczem w tle.

Dziś wiersz będący zapisem chwili jaka miała miejsce na działce. Dziwne połączenie dźwięków spowodowało taki utwór.

Dla S.J.

,,Medytacja z odkurzaczem w tle"

Siedzę otoczony ze wszystkich stron dźwiękami,
Odkurzacz w tle i ptaki,
Taki dziś zespół gra.

A mnie dopada myśl,
Tak krótka jak jest piorun,
Żeby w medytacyjne,
Uderzyć teraz tony.

Sylaby czy też dźwięki,
Wprawiają już w trans mnie,
Natura kontra człowiek,
Odkurzacz kontra ptak.

W oddali pies coś gada,
Nie znam się na tym już,
Medytacyjne chwile,
Poszły sobie w kąt.

28.04.2018
Pozdrawiam!

6.05.2018

Kobieta na wydmach.

Dziś wiersz o tym jak ważne i decydujące o dalszych naszych działaniach jest pierwsze wrażenie wywołane przez kogoś.

,,Kobieta na wydmach"

Patrzę w stronę wydm i widzę,
Dostrzegam z oddali wielkiej,
Większej od Kosmosu,
Człowieka,
Przyglądam się bardziej, to kobieta,
Macha do mnie.

W jej ruchach jest coś niepokojącego,
Jakby jednocześnie chciała mnie pozdrowić,
Pokazując co może mnie czekać.

Zbliżam się do morza, kobieta schodzi z wydm,
Kieruje się ku mnie,
Wchodzę do wody,
Głębiej, głębiej, głębiej.

Po minucie tonę,
A kobieta otwiera usta.

Pada z nich pytanie:
,,Przepraszam pana bardzo,
Czy mogę się spytać, która jest godzina?".

Odpowiada jej mroczna cisza,
Ulatująca spod szumu fal...

1.04.2018
Pozdrawiam!

3.05.2018

Miła panna.

Dziś wiersz o tym jak nasza wyobraźnia, podświadomość czy co tam jeszcze bierze udział w takich działaniach potrafi stworzyć nam iluzję lepszej sytuacji.

,,Miła panna"

Mieszkała kiedyś obok mnie,
Taka sąsiadka całkiem fajna,
Jak jej na imię?
Wiem już,
Anka,
Miała dwie rybki i kochanka,
Rym się zanadto w świat wybiera,
Miała też chyba dawniej męża,
Ubrana zawsze jak należy,
Miła, przyjazna, świetny temat.

Historia znowu się nam rymuje,
Z Anką się każdy świetnie czuje,
O! Zgroza wielka tak psuć mowę,
Dlatego przepraszam, wracam w sobotę.

Sąsiadka Anka najlepsza na świecie,
Gdy człowiek smutny, pocieszyć umie,
Obiad przyrządzi, na spacer pójdzie,
Ideał mówią z zazdrością ludzie.

Ideał, racja, nie będę przeczył,
Lecz w tym wszystkim jest jeden szkopuł,
Sąsiadka Anka to wytwór mej głowy,
Tak na poważnie mam sąsiadów z Mordoru,
Ciemno się robi, gdy sobie idą,
Źli i okrutni, jak Inkwizycja.

Anka to opór podświadomości,
Chcę mieć u boku porządnych ludzi,
Ci tutaj, można by wiele pisać,
Daleko mają do tego wzorca.

Czas się pakować,
Karetka czeka.

26.04.2018
Pozdrawiam!

30.04.2018

Torii z tęczą.

Dziś wiersz na podstawie drzeworytu, tematyka znów obraca się wokół torii, czyli bram prowadzących do świętych miejsc w Japonii.

 ,,Torii z tęczą"

Brama stworzona dla bogów,
W swej prostocie oznacza nieskończoność,
Kosmos zawarty w niej musi podobać się,
Niezależnie czy jest się śmiertelnym,
Czy żyjącym wiecznie.

Tęcza wyłania się zza chmur,
To pewny znak,
Widoczna aprobata bogów,
Oni uwielbiają prostotę.

Na podstawie Tokuriki Tomikichiro ,,Aki Miyajima Torii"

10.03.2018
Pozdrawiam!

27.04.2018

Słoń na gałęzi.

Dziś wiersz będący odpryskiem jakiejś myśli, a może jakiejś sytuacji, w sumie nie pamiętam szczegółów.

Dla S.J.

,,Słoń na gałęzi"

Słoń sobie siedzi na gałęzi,
Nikt nie wie jak tam wszedł,
Nikt nie wie po co tam jest.

Podszedłem blisko, by mnie słyszał,
Spytałem czemu tak sobie siedzi,
A on zaproponował mi,
Wspólne patrzenie na świat.

Siedzimy obok siebie,
I zadziwieni podziwiamy świat.

18.01.2018
Pozdrawiam!

24.04.2018

Kolejka w sklepie.

Dziś wiersz zainspirowany prawdziwymi zdarzeniami jakie często mają miejsce w pobliskim sklepie. Ludzie tam kupujący zwykle wybierają tyle towaru, jakby zaraz miała nastąpić jakaś zagłada, schodzi się w kolejce wtedy bardzo, bardzo długo.

,,Kolejka w sklepie"

Staję w kolejce,
Sklep super, pod nosem wręcz,
A tam grupa pań,
Dosyć dojrzałych,
Kupuje po ćwierć sklepu.

Można umrzeć za nimi,
Przed nimi nie będziesz,
Trzeba by stanąć przed drzwiami,
Jeszcze o blasku Księżyca.

Taka to sytuacja,
Taka historia,
Jak będę miał kiedyś czas,
Tak jak te panie stanę,
Stanę sobie przed ladą,
Nikt mie nie ruszy.

9.01.2018
Pozdrawiam!

21.04.2018

Wiersz-Narodziny.

Dziś wiersz nawiązujący luźno do mitologii skandynawskiej, muzyki itp.

,,Wiersz-Narodziny"

Czasem pisząc wiersz czuję się jak Olbrzym,
Spod którego pachy rodzą się bogowie.

O! Bluźnię okropnie,
Nie mam takiej mocy,
By leżąc stwarzać.

Okropne myślenie,
Mózg nie jest w głowie*,
Wymysł okrutnie wpija się,
Wchodzi na zawsze do świata,
Rzeczywistość nagina,
Koniec.

Tworzenie nie jest takie poważne,
Tworzenie to tylko filtrowanie,
Tworzenie to tylko kreacje,
Tworzenie to tylko,
Tworzenie to...

Kosmos!

*cytat z Kazika, kawałek ,,Mózg nie jest w głowie", nagrany razem z  Mazzollem.

25.03.2018
Pozdrawiam!

18.04.2018

Torii z jeleniem.

Dziś kolejny wiersz zainspirowany drzeworytem japońskim.

,,Torii z jeleniem"

Deszcz nadszedł o zmierzchu,
Wszyscy w domach są,
Jedynie jeleń zabłąkał się,
W okolicę torii,
Bogowie mają go w opiece.

Mgła okryje zwierzę przed ludźmi.

Na podstawie Tsuchiya Koitsu ,,Miyajima in the rain".

15.03.2018
Pozdrawiam!

15.04.2018

Wino ziołowe.

Dziś wiersz o czymś, co od czasu do czasu sprawia mi dużo przyjemności. Mowa o ziołowym winie.

,,Wino ziołowe"

Wino ziołowe po wypiciu zostawia wspaniały aromat,
Język trochę się dziwi,
W końcu nie co dzień dostaje takie smaki.

Potem w brzuchu grzeje wszystkie części,
Organy człowieka.

Na końcu w głowie powoduje szum,
Tak przyjemnie twórczy.

25.03.2018
Pozdrawiam!

12.04.2018

Występ.

Dziś wiersz o tym, jak mógłby wyglądać mój występ, o ile miałbym odwagę na to.

,,Występ"

Wzniosę się ponad moje,
Ponad swoje ograniczenia i zrobię występ,
Na scenie świata wygłoszę,
Wypowiem w rytm muzyki swoją poezję.

W czerwieni zawsze było mi do twarzy,
Do tego w ręku mam magiczny długopis,
Nim mogę zmieniać, wszystko zmieniać.

Ludzie na widowni buczą,
Brudne popisy moje,
Moje wymysły nie cieszą ich,
Tak jak mnie.

Dołączam do nich, więcej krzyku,
To więcej radości, wszystko się zmienia,
Wszystko płynie.

Mój występ zmienia się,
Każdego dnia może mieć dwieście,
Dwa tysiące,
Dwa miliony,
Dwieście Kosmosów odsłon.

25.03.2018
Pozdrawiam!

9.04.2018

Podarunek.

Dziś wiersz inspirowany surrealizmem w malarstwie.

,,Podarunek"

To nic, że nie wiem jak wyglądasz,
Znam tylko Twoje kurze nogi,
Wszystko co poza tym, skrywa materiał.

Pewnie jesteś jak ja,
Kimś z mgły albo kamienia,
Nie masz serca ani swojej duszy,
Materiał skrywa Twoje tajemnice.

Jeśli dasz mi jakiś znak,
Będziesz przy mnie drugą postacią,
Która ma swoje serce i duszę.

Potem możesz ożywić swą siostrę,
Która obok spokojnie czeka,
Lecz na razie jest tajemnicą,
Jak wyglądasz bez swego przykrycia.

Na podstawie Juan Battle Planas ,,El enigma".

15.03.2018
Pozdrawiam!

6.04.2018

Wiersz o braku Weny.

Dziś wiersz o braku Weny.

Dla S.J.

,,Jak powinien wyglądać dobry wiersz o braku Weny"

Wiersz tego typu może zawierać w sobie,
Pewne cechy twórczości poetów,
Uznanych ogólnie mówiąc za współczesnych,
Wtedy właściwie każdy tani chwyt,
Każdy wymysł najdzikszy,
Znajdzie oparcie w rzeczywistości.

Można też w takim wierszu,
Zapisać wszystkie swoje smutki,
Związane z brakiem pomysłu.

Jednak najlepiej zaczekać,
Czasem wystarczy kilka godzin,
Czasem niemal pół życia...

24.03.2018
Pozdrawiam!

3.04.2018

Powrót starej Mary.

Dziś wiersz inspirowany potyczkami Van Helisnga (i jemu podobnych) i Drakuli. Oczywiście jest w tym też pewna doza autoironii.

,,Powrót starej Mary"

Walczyłem z nimi od wielu lat,
Raz ja byłem górą, raz oni,
W czosnku ich siła,
W modlitwie i krzyżach.

A moja w zmianach postaci,
Osłabiałem morale dokazując nocą,
A gdy to nic nie dawało, rzucałem uroki,
Jak nietoperz latałem,
W nocy ich męczyłem,
A oni w oczy Słońcem mi świecili.

W końcu ten jeden, okropny dzień nastał,
Facet o złożonym nazwisku w krypcie mnie napadł,
Wbił mi kołek w serce ze swej maszynerii,
Umierając przekląłem go na wieki.

Teraz leżę sobie,
W swej krypcie rodzinnej,
Siły nowe zbieram,
(Dopadnę ich kiedyś),
Obmyślam nowe plany,
I zmyślne zasadzki,
Pamiętajcie wszyscy:

Ja wracam!

9.01.2018
Pozdrawiam!

31.03.2018

Dziwne powitanie.

Dziś wiersz, w którym modyfikuję lekko pomysł z filmu ,,Matrix".

,,Dziwne powitanie"

Witaj, po tej drugiej stronie Sieci,
Tu znajdziesz odpowiedź na dowolne,
Dosłownie każde pytanie.

Wybieraj mądrze,
Dwie tabletki,
Niebieska i czerwona.

Jedna to klucz do wszelkich tajemnic,
Druga jest drogą do zagłady,
Dysponent ich nie wie,
Która jest tą właściwą.

Przed wyborem pomyśl jeszcze,
Czy na pewno chcesz wiedzieć,
Chcesz mieć wiedzę świata.

Wtedy możesz się wycofać...

25.03.2018
Pozdrawiam!

28.03.2018

Ślimak miasta.

Dziś kolejny wiersz o Paryżu.

,,Ślimak miasta"

Patrząc z góry na miasto,
Widać w jego planie ślimaka,
Ulice kręcą się w jedną stronę,
A całość wieńczy coś na kształt głowy.

Użyję swych silnych dłoni,
By do pionu tego zwierzaka ustawić,
Potem wsiądę na niego i pojadę,
W nieznane, sunąc metr na pół dnia.

24.03.2018
Pozdrawiam!

25.03.2018

Wieczny kochanek.

Dziś wiersz o tym czy zawsze warto być upartym.

,,Wieczny kochanek"

Pewien rycerz wiele lat temu,
Chciał za żonę mieć najlepszą z pań,
Szukał długo, życia pół stracił,
W końcu znalazł kandydatkę.

Jej ojciec król, nie polubił gościa,
Za każdym razem odmawiał,
Rycerz wracał i wracał już stale.

W końcu władca dał za wygraną,
Powymyślał dla niego zadania,
Tamten spełnił ich kilka jak trzeba,
Jednak w końcu smok go pokonał.

Nieugięty w miłosnych okowach,
Wraca nawet po swojej śmierci,
Szkielet biały na koniu-szkielecie,
Straszy wszystkich, gdy pod mur podjeżdża.

Krzyczy tak, że ściany pękają:
,,Kocham Cię najmilsza,
Na zawsze tu zostanę!"

18.01.2018
Pozdrawiam!

22.03.2018

Patrzenie- niewidzenie. Początki.

Dziś wiersz zainspirowany przez usłyszaną gdzieś frazę o rękach podobnych do płetw, które dodatkowo mają korzenie w Maroku.

,,Patrzenie- niewidzenie. Początki."

Otworzyłem oczy,
Zobaczyłem nieznaną mi kobietę.

Powiedziała do mnie:
,,Chyba będziesz musiał przenieść mnie,
Przez ten próg".

Zdziwiłem się bardzo,
Do tej pory myślałem,
Że taki zaszczyt dotyka jedynie pana młodego.

A ona na to:
,,Czasem kochaniutki trzeba tak zrobić,
To takie połączenie dwóch osób".

Wyjątkiem są za śliskie ręce,
Podobne do płetw,
Odzywa się chyba ich pochodzenie,
Z Maroka.

Wciągam świat do siebie,
Zmyślne piaski pustyni oczy mylą,
Spać się chce, choć na zewnątrz pustka,
Zimno jak dawniej.

Zrywam się z łóżka,
Uciekam przed siebie,
Nie chcę się męczyć z damą,
Która sama siebie nazywa królową.

Berło mi niepotrzebne,
Miecz odcina głowę,
Sen wodą zmywam.

Koniec.

14.02.2018
Pozdrawiam!

19.03.2018

Luwr- oglądanie obrazów.

Dziś wiersz będący swoistym powrotem do wycieczki szkolnej, gdzie jednym z punktów programu było zwiedzanie tego znakomitego muzeum.

Dla S.J.

,,Luwr-  oglądanie obrazów"

W tym muzeum oglądanie sztuki,
Stało się samo w sobie sztuką,
Trzeba się nauczyć poruszania w tłumie,
Wszędzie właściwie trzeba się dopchać,
Wcisnąć między aktywnych Ajzatow,
I cała resztę świata.

A najgorzej ma Mona Lisa,
Podziwiana przez szybki smartfonów,
Chyba dzięki temu,
Wyjaśniła się zagadka jej uśmiechu.

14.01.2018
Pozdrawiam!

16.03.2018

Ludzie przy ogniskach.

Dziś kolejny wiersz inspirowany obrazem Zdzisława Beksińskiego.

,,Ludzie przy ogniskach"

Patrzę przed siebie,
Widzę tylko swoich towarzyszy,
Ognisko oświetla ich twarze.

Z daleka dostrzegam błyski,
Coś jakby inne ogniska.

Gdyby wytężyć wzrok,
Można dostrzec coś dziwnego,
W oddali siedzą ludzie,
Do nas podobni,
Ogniska oświetlają im twarze.

Może krzyknąć coś do nich,
Nawiązać jakiś kontakt?

Lepiej nie, mówią starsi,
Lepiej o sobie nie wiedzieć.

Na podstawie obrazu Zdzisława Beksińskiego ,,Ogniska na kominach"

26.01.2018
Pozdrawiam!

13.03.2018

Marzenie o ucieczce.

Dziś kolejny wiersz inspirowany drzeworytem z Japonii.

,,Marzenie o ucieczce"

Księżyc trupio barwi wody zatoki,
Maszty okrętów stają się krzykiem wolności.

Tak! Chcę uciec z tego miejsca.

Gejsza na tarasie jednego z domów,
Pochyla się w stronę wody,
Chce uciec.

Nie ma jednak dokąd...

Na podstawie Utagawa Hiroshige ,,Moon over Shinagawa" z serii Edo meisho.

8.03.2018
Pozdrawiam!

10.03.2018

Mroczny kontrabasista.

Dziś wiersz o tym, kto towarzyszy człowiekowi w jego ostatniej drodze.

,,Mroczny kontrabasista"

Mój instrument ma zdobienia z czaszek,
Śmierć idzie ze mną w parze,
Siadam co jakiś czas w wędrówce,
Gram tajemnicze i zawiłe nuty.

Czasem struna któraś mi pęka,
Wtedy Ona idzie po kogoś,
Człowiek nie wie kiedy to będzie,
Ona raczej za długo nie czeka.

Czasem fałsz się zdarzy, tak bywa,
Wtedy Ona zbiera swe żniwo,
Raz odwiedzi dom pełen gości,
Innym razem ogród zieleni

Ona krąży po świecie, a ja siedzę,
Dźwięki z głowy wędrują na palce,
Tworzę piękną oprawę dźwiękową,
Dla tej co w czerni lubi chodzić.

Mroczny muzyk to właśnie ja,
Powiedz tylko czego zwykle słuchasz,
A ja spróbuję w ostatniej Twej drodze,
Zrobić wszystko, by była ona miła.

12.02.2018
Pozdrawiam!

7.03.2018

Kraje absurdu.

Dziś wiersz pokazujący mój poziom uwielbienia dla absurdu codziennego.

Dla S.J.

,,Idę po absurd"

Skończył mi się absurd,
Do pisania wierszy,
Ruszam więc w krainy,
Z niego tak słynące.

Niby to są kraje,
Takie jak zazwyczaj,
Jednak w nich jest,
Ważny stan umysłu.

Goście zza granicy patrzą przerażeni,
No bo u nich absurd nie gra takiej roli.

Mam, znalazłem całą,
Beczkę pełną tego,
Co pozwala wiersze,
Pisać jak najlepsze.

,,Pewien facet po wypiciu nieznanej nam ilości alkoholu pokłócił się ze swoją konkubiną. Nie wiadomo o co poszło. Efekt był taki, że facet chciał się przewietrzyć. Wyszedł przez balkon i spadł z czwartego piętra. Nic specjalnego mu się nie stało, otrzepał się i wrócił do mieszkania. Tam konkubina nadal wściekała się na niego, więc drugi razy wyszedł przez balkon. Podobno drugi raz nic specjalnego sobie nie zrobił."

,,Inny facet po wypiciu równie nie znanej nam ilości alkoholu wyskoczył z trzeciego piętra. Wstał, otrzepał się i ruszył do domu. Po drodze zniszczył kilka aut. W domu pokłócił się z ojcem, który wezwał policję. Wtedy też wydało się, że mężczyzna jest poszukiwany od całego dnia. Został zabrany do szpitala na badania."

,,Ludzie żyjący w krajach absurdu mają naturalne zdolności do dostosowania się. Każda osoba z zewnątrz dziwi się jak można tak żyć. A jednak można, to jest ten rodzaj absurdu, który nazywam absurdem codziennym."

Aleksiej Murmanov- uczony z kraju absurdu, badacz problemu, autor pojęcia ,,absurd codzienny".

6.01.2018
Pozdrawiam!

4.03.2018

Idę ku wieczności.

Dziś wiersz zainspirowany obrazem Zdzisława Beksińskiego.

,,Idę ku wieczności"

Jestem jedynie powłoką,
Która ku wieczności się zbliża,
W ręku kij sękaty, by nie upaść,
Kilka kroków przede mną,
Wielki, czarny wilk.

W nim umieściłem swoją duszę,
Inaczej szybko by mnie dopadli,
Na Wadze Sprawiedliwości położyli.

A ja mam tu, na Ziemi,
Jeszcze kilka, nie załatwionych spraw...

Na podstawie obrazu Zdzisława Beksińskiego AC77

7.02.2018
Pozdrawiam!

1.03.2018

Temida.

Dziś wiersz o tym jak może wyglądać działalność Temidy, tytanidy z mitologii greckiej.

,,Temida"

Strażniczka sprawiedliwości,
Nad miastem się rano zjawiła,
Wielkie jej skrzydła przykryły światło,
W ręku waga wisi,
W drugim miecz potężny.

Zasiądzie na wielkim tronie,
Każe sprowadzić najgorszych,
Którzy w mieście żyją.

Nie ma już na oczach opaski,
Będzie widziała wszytko,
Swym trzecim okiem.

Wyda surowe wyroki,
Sama wykona je od razu,
Po czym wzniesie się znów nad miastem,
By za jakiś czas wrócić.

18.01.2018
Pozdrawiam!

26.02.2018

Most po zmroku.

Dziś kolejny wiersz inspirowany japońskim drzeworytem.

,,Most po zmroku"

Ludzie nie spiesząc się nigdzie,
Spacerują po tym pięknym moście,
Zmrok w latarniach odnajduje spokój.

Dołem płynie kilku handlarzy,
Na swych barkach wiozą różne dobra,
Ten ma owoce dojrzałe za dnia,
Ten ma jedzenie na wieczorową porę,
Ten dalej ma szereg plecionek z bambusa,
A ostatni ma posażki bogów.

Księżyc w tafli rzeki się odbija,
Od odbicia głosy ludzi odbijają,
Wszyscy jednym organizmem,
Wszyscy przez te chwile razem.

Jednak rankiem każdy wróci w swoją stronę,
Bankier znów odetnie się od chłopa,
Handlarz sprzeda swe wyroby,
Lecz innemu handlarzowi.

Do kolejnej pełni ludzie będą,
Żyli według starych zasad,
Lecz ten jeden wieczór zbliży,
Ich na nowo, raz po raz.

Na podstawie ,,Planszy 76. Most Kyo i bambusowy brzeg" Utagawa Hiroshige.

12.02.2018
Pozdrawiam!

23.02.2018

Tadeusz z Miśni.

Dziś kolejny wiersz będący realizacją zlewu świadomości.

,,Tadeusz z Miśni"

Pan Tadeusz z bazaru w Miśni,
Śni sen w śnie,
Może i mi się taki przyśni?

Potem wstaje, przeciąga się długo,
W międzyczasie zarządza szarugą,
Dziś ma ładnie być, zero mgły czy deszczu,
Taki lokalny Kret, mistrz świata tego,
Leszczu.

A na koniec zalewa potokiem,
Słów gorzkich, wyrosłych pod okiem,
Brzydkie słowa i takie też gesty,
Pan Tadeusz z Miśni jest moim człowiekiem.

Gdy zje schabowego na obiad,
A deser zastąpi winem,
Wiem już, za chwil kilka,
Pan Tadeusz zmieni się w wilka.

Będzie wersy układał wspaniałe,
(Ten podejdzie, dostanie w papę),
Potem wierszy uzbieram worek,
Pójdę na giełdę, zarobię majątek.

A gdy wrócę Tadeusz-Mistrz mój,
Znów w sen się skryje przed światem.

Siądę sobie gdzieś na uboczu,
I spróbuję dotrzymać mu kroku,
W końcu w snach można poznać wiele,
Co się potem zapisze,
Ja nie wiem.

Warto czasem napić się wina,
Taka moja zgniła fatyga,
Potem można położyć się obok,
Mistrza z Miśni, co chce być wysoko,
W takim stanie każdemu się przyśni,
Sen tego jednego,
Tadeusza z Miśni.

11.02.2018
Pozdrawiam!

20.02.2018

Ulewa.

Dziś wiersz inspirowany japońskim drzeworytnictwem.

Dla S.J.

,,Ulewa"

Natura czasem jest nie do przewidzenia,
W jednej chwili z pięknego dnia,
Robi się taki, że nikt nie wychyla nosa z domu.

Spóźnieni ludzie próbują kryć się przed ulewą,
Która zastała ich na moście,
Jakiś ostatni zapatrzony w głębię wody rybak,
Próbuję dotrzeć do domu.

A ja, patrzę na to wszystko z okna,
Swojego pokoju w stylu japońskim.

Mimo pobytu w tym kraju,
Już przez siedem lat,
Nie mogę się nadziwić pewnym zwyczajom.

Na podstawie ,,Nagła ulewa na moście Ohashi" Utagawa Hiroshige.

12.02.2018
Pozdrawiam!

17.02.2018

Wieczne zdjęcie.

Wiersz powstał na podstawie wariacji dotyczącej obrazu Granta Wooda pt. ,,American Gothic", gdzie zamiast mężczyzny z widłami widać kościotrupa.

,,Wieczne zdjęcie"

Panie fotograf,
Tak, właśnie do Pana mówię,
Ile będzie trwało,
To całe pozowanie do zdjęć?

Bo mój mąż zmienił się już,
W prawdziwego kościotrupa.

Dlatego tak dziwnie na niego patrzę...

26.01.2018
Pozdrawiam!

14.02.2018

Harpia.

Dziś wiersz zainspirowany obrazem Zdzisława Beksińskiego.

,,Umierająca harpia"

Na ulicach miasta dziwne poruszenie,
Parę razy widziałem jakiś cień.

Gdy się pojawiał, słychać było coś,
Między ludzkim krzykiem, a mową Śmierci.

Parę dni później dowiedziałem się,
Że to ranna harpia leciała,
W stronę morza, na wieczny odpoczynek.

Na podstawie obrazu Zdzisława Beksińskiego AG85

7.02.2018
Pozdrawiam!

11.02.2018

Dziewczyno masz mnie.

Dziś wiersz inspirowany luźno kawałkiem The Kinks pt. ,,You Really Got Me".

,,Dziewczyno masz mnie"

Ej! Maleńka na mnie spójrz,
Jakie oczy mam okrągłe,
No po prostu wzór.

Wzór na miłość od patrzenia,
Na tak piękne damy wkoło,
Masz dziewczyno mnie,
Już na długi czas masz mnie .

Ej! Dziewczyno na mnie spójrz,
Lub przynajmniej się odezwij,
Masz mnie, masz na zawsze już.

Jak mam podejść, jak do Ciebie,
Patrzę tylko jak cielaczek,
Patrzę sobie i podziwiam,
Jak mnie w swoim sercu masz.

O! Tak!

14.01.2018
Pozdrawiam!

8.02.2018

Paryż- ujęcia z pamięci.

Dziś wiersz złożony ze wspomnień wycieczki do Paryża w czasie mojej nauki w gimnazjum.

Dla S.J.

,,Paryż-ujęcia z pamięci"

Wjazd autokaru przypomina paradę,
Rydwan wiozący tyrana,
Kręci się wokół Łuku,
Który triumf zwiastuje,
Niedługo wysiadka, na piechotę jazda!

Podchodzimy do wieży, cała z metalu zrobiona,
Myślę sobie, jak to jest, by taki kolos,
Tak wyglądał niezwykle,
Wjazd na sama górę.

A tam widoki na ślimaki miasta,
Zakręcenie do końca świata,
Podziwiam wszystko, chłonę Paryż,
Niestety czas do windy.

A w niej jakis Japończyk,
Musi wszystkim zdjęcia zrobić,
Jak do kartoteki Europy.

Teraz na cmentarz pora,
Tam wielcy tego świata leżą,
Śpią na zawsze, pod kamienną maską,
Grobowce szare z oddali,
Muzycy obok pisarzy, pisarze koło,
Aktorów, wszyscy niezwykle ważni,
W historii naszej, w Europie.

Na koniec czas na statek,
Silniki tak głośno chodzą,
Kolega coś mi mówi,
A ja tylko głowa kręcę,
Nic nie rozumiem, nic nie wiem.

Paryż wyrył w pamięci,
Dziwne swoje znaki,
Czy wrócę?

Kiedyś wrócę,
Na razie we wspomnieniach wracam.

14.01.2018
Pozdrawiam!

5.02.2018

Maliny z Prisztiny.

Dziś wiersz zbudowany na podstawie tytułu, który przyszedł mi nagle do głowy.

,,Maliny z Prisztiny"

Pewna dama z okolic Prisztiny,
Miała w swoim ogródku maliny,
Rozdawała je na lewo i prawo,
(Często mało co jej zostało),
Wszystkie w koszu miały swe miejsce,
Pewnego dnia ktoś ukradł jej serce.

Chodzi dama z okolic Prisztiny,
Szuka serca,
(Da za maliny),
Ten co skradł jej czerwony organ,
Szuka szczęścia w ramionach ogra,
On się ogra, nabierze ogłady,
Wtedy może startować do damy,
On coś myśli, a ona mdleje,
Pani bez serca, krótko żyje.

On już siedzi w jej małym ogrodzie,
Mózg mu wypadł, zęby na przodzie,
Je maliny jak Cesarz je mango,
W końcu z krzaków nic nie zostało,
Dama leży z okolic Prisztiny,
Na nic zdały się jej maliny.

Jeśli znajdziesz takiego głupca,
Co wykrada serce od razu,
Wiedz, że dzieje się nowa historia,
On pożyje, a Ty w grób się schowasz.

Moja rada dla dam spod Prisztiny,
Rzućcie w diabły te zgniłe maliny,
Wnet ruszajcie w tournee po Europie,
(Miłość zła wychodzi bokiem),
Tam znajdziecie lepszych jak tutaj,
Połakomią się na grejpfruta?

Jeśli nawet, to lepsze niż śmierć,
Bo bez serca nie żyje się długo,
Głupków dużo, a miłości szkoda,
Taka moja to drobna robota,
Tu zakończę już swoją opowieść,
Lepsza już nie będzie, ni dłuższa,
Uważajcie na owoce jeszcze,
Cała reszta się ułoży, wierzcie.

17.01.2018
Pozdrawiam!

2.02.2018

Propozycja zewnętrzna

Dziś wiersz realizujący metodę tzw. ,,zlewu świadomości", o której pierwszy raz wyczytałem w kontekście Kazika.

,,Propozycja zewnętrzna"

Siedzę sam, w mieszkaniu cisza,
Nagle zza ściany jakiś głos się odzywa,
I mówi: ,,W tygodniu trzeba do myjni jechać,
W czystym samochodzie myśli takie same,
A w takim wstyd się pokazywać".

Nie wiem o co chodzi, nie będę dociekał,
Coś mi jednak mówi, że trzeba uciekać.

Nagle w drzwi ktoś wielki uderza,
Krzyczy głośno: ,,Odbijemy papieża",
Nie wiem znów gdzie temat zakręca,
Skaczę z okna na trawnik,
(Dzika ucieczka).

To moja ucieczka, do wesołego miasteczka.

Idę już ulicą i wdycham treść miasta,
Jest już we mnie, ja w nim,
Zewnętrzna sytuacja.

Dalej wędruj miastowy,
Od krańca do krańca,
To już temat ostatni, skończona jazda.

Propozycja zewnętrzna od Pani spod sklepu,
Idę z nią do domu, w kieszeni mam pieniądze,
Zamówimy pizzę, otworzymy wino,
A samochód sąsiadom później umyjemy.

On nie będzie musiał słuchać narzekania,
Ona w końcu szczęsliwa,
Doczeka rana.

Sytuacja zewnętrzna,
Sytuacja wewnętrzna,
Połączenia czachy,
Wenecja już czeka.

Mózg nakręca dziś słowo,
Jakiś jeden element,
A on wielce szalony,
Pracuje czym prędzej,
A ja siedzę i siedzę,
Tak dalej i dalej,
A mój mózg się ożywia,
Wymyśla skandale.

Gdy noc nadchodzi,
Odłącza mi zwoje,
Ja padam, on pada,
Leżymy oboje,
Ja śpię i on śpi,
Daleka to droga,
Ja wstaje, on wstaje,
Szaleńcza katorga.

Lecz w takim to zlewie,
Coś zawsze się znajdzie,
Do tańca, radości, swawoli czy smutku,
Jak talerz z obiadu,
Jak kubek z herbatą,
Tak wszystko kończy się,
Uśmiechu zagadką.

U Mony co Lisa,
Śpiewała piosenki,
Ten uśmiech się jawi,
Mój umysł jest miękki,
Nie może wymyślić ni słowa,
Ni zdania,
Tu kończę.

Jutro,
Wstanę bez śniadania.

8.01.2017
Pozdrawiam!

30.01.2018

Wmuszona kawa.

Dziś wiersz powstały na podstawie zasłyszanego w domu dialogu. :)

Dla S.J.

,,Wmuszona kawa"

Z kuchni dobiega pytanie:
,,Chcesz może kawy mój drogi?",
W odpowiedzi pada grzeczne:
,,Dziękuje",
A kawa na stole gości.

Nerwy są tu zbędne,
No bo i tak nie dadzą nic,
Kawa się sama nie wypije,
Trzeba się do niej zmusić.

Kawa wmuszona w ten sposób,
Nie smakuje jak zwykle,
Ot, taka sytuacja,
Dziwna.

Zmusić sie trudno,
Nie wypić jeszcze trudniej.

9.01.2018
Pozdrawiam!

27.01.2018

Tajemnica pucharu.

Dziś wiersz zainspirowany obrazem, przedstawiona na nim kobieta ma na stole puchar. Zacząłem zastanawiać się, co można z nim zrobić. Stąd taki wiersz.

,,Tajemnica pucharu"

Siedzi pod arkadą pałacu,
W oddali ogród widać,
Ktoś przy fontannie stoi,
Patrzy w jej stronę,
Lecz mało co widzi.

A ona skupiona szalenie,
Dolewa coś do pucharu,
Rubinowe strugi łącza się z winem,
(Zapewne).

Nie wiem tylko,
Czy sama wychyli łyk,
Czy komuś innemu podsunie?

18.01.2018
Pozdrawiam!

24.01.2018

Wyprawa zmieniająca życie.

Dziś wiersz zainspirowany szamponem. :) Tak, to prawda, choć brzmi dziwnie. Po prostu czytając etykietę od rosyjskiego szamponu natknąłem się na imię Agafia (Babcia Agafia dokładnie). Postanowiłem wymyślić koleje jej losu.

,,Wyprawa zmieniająca życie"

Babcia Agafia jedzie do Moskwy,
Sąsiadka jej mówiła, że tam pracę znajdzie,
Faktycznie szybko dostała zajęcie,
W kuchni u słynnego tyrana.

Przeszłą wszystkie szczeble,
W końcu się poznali,
Została kierowniczką kuchni,
Co karmi tyrana od wieczora do rana.

Pewnego dnia zjawił się on,
We własnej, strasznej osobie,
Próbował wszystko z garnków,
Dziewczyny namawiał,
Aż doszedł do Agafii.

,,Ale szefowa dziś ładnie wygląda,
Tylko ją upiec i zjeść".

,,Niech Pan nie mówi takich rzeczy,
Są przecież ode mnie ładniejsze".

On jednak wiedział dawno swoje,
Do kuchni częściej zaglądał,
W końcu Agafia na ślubnym kobiercu,
A on pręży muskuły.

Minęło lat kilka,
Ona na boku,
Bo mąż ma inną kobietę,
Któregoś dnia się go zapytała,
Czy nadal ją kocha jak kiedyś.

On jej powiedział tonem okrutnym,
Że na niej się tylko uczył,
Chciał nabyć wprawy w miłosnych grach,
Jak chce to może odejść.

Agafii los już pewny jest,
Tyran wyrzucił ją z zamku,
Patrzy z oddali na końcówki wież,
Tak pięknie zakręcone.

Dziś znów za Uralem spędza swój czas,
Wszystkim o Wodzu mówi,
Jak żoną była, miała wygody,
Lecz nikt jej wierzyć nie chce.

Sądzą zapewne, że Babcia ma zwidy,
Z powodu miłosnej porażki,
To wiedzą tylko, tylko w to wierzą,
Agafia w trumnie za ścianą.

Takie są losy, koleje życia,
Babci co w Moskwie była,
Tyran ją połknął, a potem wypluł,
Ona dziś w niebie mieszka.

12.01.2018
Pozdrawiam!

21.01.2018

(Nie) Prawdziwy Yeti.

Dziś wiersz o tym, co może się stać, gdy za bardzo wczujemy się w rolę. Poza tym to w jakimś sensie wiersz o mnie. :)

,,(Nie) Prawdziwy Yeti"

Pewien facet co mieszkał koło lasu,
Sporo wiedział o córce leśnika,
Wiedział kiedy i gdzie,
Wybierała się na przechadzki.

Niezbyt śmiały był, więc wymyślił,
Że się stanie na moment jak Yeti,
Kupił kostium, wszystko obmyślił,
Jednak leśnik we wszystkim był szybszy.

Kiedy tamten do domu się zbliżał,
Leśnik z okna zobaczył jakiś cień,
Wystraszony głośno zawołał,
Odpowiedział mu dziwny jęk.

Ten kochaś, co gra potwora,
Grał swą rolę dokładnie do końca,
Leśnik wyszedł na zewnątrz i strzelił,
Tamten padł rażony strzałeczką.

Gdy się zbudził, w klatce już siedział,
Ludzie wkoło patrzyli ciekawi.

Leśnik myśląc, że Yeti go napadł,
Użył strzałki z dodatkiem narkozy,
Facet co chciał poudawać,
Musi teraz w zoo Yeti grać.

6.01.2018
Pozdrawiam!

18.01.2018

Kelner czegoś nie wie.

Dziś kolejny wiersz oparty na moich przeżyciach z wycieczek po Europie. Tym razem sytuacja z Włoch.

,,Kelner czegoś nie wie"

Zamawiam sobie pizzę, siedząc przy morzu,
Bardzo fajna z pomysłu, na wierzchu ma małże,
Jednak one w skorupkach, takie ładne leżą,
Już się jeść chce, a kelner się pyta.

Pyta po rosyjsku, nawet chwali trochę,
Że obłsugiwał wcześniej turystów z Polski.

Nie chcę być niemiły,
Nie przerywam treści,
Jednak to co ówi w głowie się nie mieści.

Aby zatrzeć ślady,
Myślowe w jego mózgu,
Zamawiam po angielsku,
Stek na niezbyt ostro,
A on na odchodne,
Się pyta mnie tylko,
Średni czy też krwisty?

9.01.2018
Pozdrawiam!

15.01.2018

Obserwacje z okna hotelu.

Dziś wiersz będący wspomnieniem pobytu we Francji. Jak wyjrzałem z okna hotelowego na ulicę zobaczyłem mnie więcej taką sytuację jak zapisałem w wierszu.

Dla S.J.

,,Obserwacje z okna hotelu"

Wyjrzałem raz z okna hotelu,
A tam na ulicy przy sklepie,
Coś dziwnego się dzieje.

Ludzie patrzą na część magazynową,
Jakby miał się tam pojawić gwiazdor,
Wnet pojmuje o co im chodzi,
Chcą po prostu kogoś poszarpać.

Z góry wyglądają na dosyć zawodowych,
Może drugo, nie pierwszo ligowych,
Nie mniej bardzo cieszę się z tego,
Że na górze, nie na dole jestem.

Moje przypuszczenie nie było dziś słuszne,
Grupka coś mówi po francusku,
Śmiechy słychać z daleka,
Chyba sobie poszli,
Tak bywa, gdy się ocenia po wierzchu.

9.01.2018
Pozdrawiam!

12.01.2018

Pierwsza ważka.

Dziś wiersz nawiązujący w jakimś stopniu do poprzedniego.

,,Pierwsza ważka"

Pierwsza ważka zwiastunem wiosny,
Choćby nie wiem jak daleko była,
Jeśli ona poczuła wiosnę,
My na pewno poczujemy ją też.

Patrzę w piękne skrzydeł ażury,
Kusi nimi jak największa z dam,
Drgają sobie wiatrem muskane,
Słońce pięknie na powierzchni gra.

Ważka wiosnę zapowie na pewno,
Ważka wie kiedy ciepło nadejdzie,
Ledwo sobie na pieńku usiadła,
Już wzleciała w swój dalszy rejs.

6.01.2018
Pozdrawiam!

9.01.2018

Świetliki.

Dziś wiersz nawiązujący w jakiejś mierze do lata.

,,Świetliki"

Obserwuję na łące świetliki,
Ciemno powoli się robi,
Widać więc je doskonale,
Latają we wszystkie strony,
Jakby ciekawe mnie były jako gościa.

A ja zastanawiam się,
Co by się stało,
Gdybym jednego z nich,
W słoju zamknął,
Czy świeciłby pięknie,
Czy by się spalił?

Ostatecznie nie łapię żadnego,
Szkoda by było stracić,
Tak piękne zdarzenie,
Tak piękne odkrycie,
Chwili.

5.01.2018
Pozdrawiam!

6.01.2018

Pojedynek o Zachodzie Słońca.

Dziś wiersz nawiązujący w jakiejś mierze do Dzikiego Zachodu.

,,Pojedynek o Zachodzie Słońca"

Idę przez miasto w kurzu jest osadzone,
Mijam kolejne uliczki,
W końcu docieram do centrum miasteczka,
A tam rzecz niezwykła.

Dwóch gości stoi twarzą do siebie,
Patrzą na siebie z uwagą,
Jeden i drugi ma rękę na biodrze,
Ciekawe kto pierwszy strzeli?

W sekundzie zaraz mam myśl tak okropną,
Jak tylko ona być może,
Jeden i drugi to klony właściwie,
Różnią się tylko strojem.

Jeden jest w bieli, a drugi w czerni,
Ciekawe co to oznacza,
Poczekam chwilę, aż Słońce zajdzie,
Zobaczę kto pierwszy padnie.

10.12.2017
Pozdrawiam!

3.01.2018

Tkacz.

Dziś wiersz o mnie w roli tkacza słowem.

Dla S.J.

,,Tkacz"

Tkam delikatne ażury,
Łączone ze sobą słowami,
Tu zaokrąglam końce,
Tam spajam fragmenty.

Tworzę nowe światy,
W Słońcu zatopione,
Światło mi wskazuje,
Moje dalsze kroki.

Tkam te swoje światy,
Lecz nie doskonale,
Tam już jeden siedzi,
Tkacz ten najwspanialszy.

A ja tutaj tworzę,
A ja tutaj piszę,
Światy mikro,
I pół makro,
Słowo mym tworzywem.

27.01.2017
Pozdrawiam!